Najpopularniejsze tłumaczenia "pocałuj mnie" po japońsku: キス. Sprawdź przykładowe zdania, wymowę, gramatyka i słownik obrazkowy.00:52❓ zanonimizowany68021616 Centurion Szybkie urywanie filmu po alkoholu ;)Witam. Od jakiegoś czasu po spożyciu alkoholu miewam dość irytująca sytuacje. Po wypiciu nawet nie za dużej ilości alkoholu "urywa mi się film" tzn z opowieści nawet tych trzezwych osób wynika, że ogarniam całkowicie, normalnie rozmawiam, bawię się, śmieję, jak to jest jakaś impreza to też tańczę, na drugi dzień nie mam żadnego kaca, ale mimo to mam wycięte z pamięci powiedzmy 2 - 3 godziny imprezki i kompletnie nie pamiętam co wtedy robiłem, czasami tylko jakies przebłyski. Jakieś rady dlaczego tak się dzieję i co robić aby tak się nie działo. Wiem, najlepiej nie pić, ale jednak nie chciałbym się ograniczać. Dodam, że wcześniej aby nic nie pamiętać musiałem rzeczywiscie wypić obfitą ilość alkoholu, a teraz nie. A tak poza tym, od czego to zależy, że niektórzy nie moga ustać na nogach i całkowicie nie mogą siebie ogarnąć, a wszystko pamiętają, a z kolei inni zachowują się w sumie normalnie, ale ta pamięc im sie urywa ? Z góry dzięki za odp ;p 01:01 A ile już regularnie pijesz? Mi też po czasie się zaczęły filmy urywać nawet po względnie niedużych ilościach alkoholu. 01:10 Organizm chyba każdej osoby może reagować na alkohol inaczej, ja bym się bardziej martwił, gdybym miał zbyt słabe objawy po alkoholu, a tak szybciej się będziesz ograniczał. Tak samo jest z samym kacem - co lepsze mieć porządnego kaca, czy nie mieć w ogóle. 01:13 odpowiedzzanonimizowany75362015 Generał Podstawowe pytanie: jak często pijesz? Ważna jest zupełnie szczera odpowiedź. To co napisałeś to popularny objaw pojawiający się u alkoholików. Możliwe że nim jesteś i- co oczywiste, nie zdajesz sobie z tego sprawy lub sam przed sobą się do tego nie przyznajesz. 01:14 Oho, zaraz się zacznie moralizatorstwo:). 01:19 odpowiedzzanonimizowany75362015 Generał Ależ skąd, ja nie mam zamiaru Cię pouczać itp. Założyłeś wątek, opisałeś problem i zadałeś pytanie. Odnośnie Twojego problemu również o coś zapytałem, więc może warto po prostu odpowiedzieć. 01:25 odpowiedzzanonimizowany29390140 Legend Przychodzi z wiekiem niestety, a dodatkowo ma na to wpływ długotrwałe zmęczenie i rok temu miałem podobne problemy plus często zasypiałem podczas rozpracowywania ze znajomymi butelki. :DTeraz już nie mam takich problemów, ale pewnie złożył się na to mniej imprezowy styl życia, a raczej mniejsze i rzadsze pochłanianie alkoholu podczas wszelakich imprez. 01:38 odpowiedzzanonimizowany75362015 Generał Za późno na edytowanie: odnośnie postu 6. Pomyliłem Zenedon'a z założycielem wątku.;) 01:39 odpowiedzzanonimizowany68021616 Centurion Hmm. Uśredniając to wszystko, bo wiadomo że są okresy kiedy człowiek pije częściej, czy tez kiedy pije rzadziej, to powiedzmy, że regularnie pije 1,5 roku, wcześniej zdarzało się, ale to bardzo sporadycznie w małych ilościach, powiedzmy piwo czy dwa raz na kilka średnio może raz na tydzień, z tym że czasami jest to jedno lub dwa piwa, a czasami jak jakaś większa impreza to oczywistym jest, że będzie to też większa ilość. Generalnie dosyć niedawno zauważyłem u siebie ten objaw, wypije jakaś ilość alkoholu, po której fizycznie jestem praktycznie w 100% sprawny, oprócz tego prawdę normalne rozmowy itp, ale niestety pamięć się wyłącza. Denerwujące to jest. 01:43 odpowiedzzanonimizowany75362015 Generał Jedno lub dwa piwa na tydzień- tego alkoholizmem nazwać nie można, wiadomo. Widocznie masz przemęczony organizm. Więcej witamin, a przed planowanym większym piciem zażyć magnez i witaminę C. Powinno pomóc. 01:57 odpowiedzHUtH120 kolega truskawkowy A jaka jest ta "nie za duża ilość alkoholu"? Bo może wcale mniej nie pijesz względem wcześniejszych czasów :) No i tak w ogóle - nie pij tyle :P 07:46😒 Alkohol niszczy komórki mózgu. Dlatego nie powinieneś się dziwić zanikom pamięci. Po pewnym czasie, wraz z ilością wypitego alkoholu przestaniesz się tym przejmować, bo wyłączy Ci się myślenie a kierować zaczną Tobą instynkty. Będziesz zwierzaczkiem. 08:29 [1] Najwyższy czas przerzucić się na blanty. 08:51 Zakłócona równowaga chemiczna w mózgu - teraz wystarcza niewielka ilość alko i zmęczony mózg wyłącza "zapis" do pamięci długoterminowej. Można z jakimiś suplementami próbować, ale na pewno warto odpocząć (mniej stresów, pracy/nauki), zrezygnować z kawy/red bulli, z alkoholu i trochę się zregenerować. 09:58👍 Ja mam tak że niestety wszystko pamiętam i bardzo tego żałuję na drugi dzień. 12:47👍 odpowiedzzanonimizowany7889371 Centurion Ja gdy w wieku 12 lat na słońcu wypiłem wojaka to mi się film urwał, trzeba się wytrenować, teraz luzem piję 2-3 wojaki na czczo spoiler startmam 13 latspoiler stop 13:07 Duratroll - mama jest pewnie z Ciebie bardzo dumna... 14:06 Duracell_--> Nie ma to jak się chwalić nawykami podchodzącymi pod odłamy patologii. :P 14:29👍 Mam tak za każdym razem, piję browary codziennie i mam gdzieś moralizatorów - nie jestem alkoholikiem :) Zaniki to kwestia przemęczenia organizmu. 16:23 odpowiedzzanonimizowany68021616 Centurion A jaka jest ta "nie za duża ilość alkoholu"? Bo może wcale mniej nie pijesz względem wcześniejszych czasów :) Tzn powiem tak. Wypijam taką samą ilość, lecz kiedyś pamiętałem wszystko, a teraz urywa mi się pamięć. Z opowiadań wiem, że normalnie rozmawiałem, bawiłem się itp. jednak nic z tego nie pamiętam. [10] - uśredniłem do czasu od kiedy spożywam regularnie. Teraz może jest to ciut częściej i ciut więcej. Może tez dlatego, że przebrnąlem przez trudny alkoholowo okres imprez 18nastkowych itp. Jeżeli mówicie, że to przemęczenie, to rzeczywiście czas zrobić sobie jakąś dłuższą przerwe, porządnie się wyspać, zacząć odżywiać się zdrowiej, przestać pić kawę i uzupełnić diete jakimiś suplementami diety. Może to przez to ;p Ale generalnie stwierdziłem, że moja pamięć w stosunku np do 5 lat temu uległa pogorszeniu. Tylko nie wiem, czy to własnie przemęczenie i niewyspanie, czy jakieś szkody wyrządzone alkoholem. Patrząc po rówieśnikach, którzy piją częsciej i więcej raczej nie ;p 16:40 acer5220 - no ale ile to jest alkoholu po jakiej film ci ucina? 100 gramów wódki, 200 gramów wódki, 400 gramów wódki? Bo może się okazać że to co ci się przydarza wcale nie jest takie dziwne. 16:41 odpowiedzzanonimizowany7677694 Generał A ile już regularnie pijesz? Mi też po czasie się zaczęły filmy urywać nawet po względnie niedużych ilościach alkoholu. To jest prawda, robi sie tak po pewnym czasie picia, wszyscy ze znajomymi to zauwazylismy. 16:50 Patrząc na Duracell_ to miło wiedzieć że ze mną jednak nie było tak źle, ja myślałem, że pierwsze piwkowania w wieku 15/16 lat, jak u mnie było przegięciem. 16:51 To jest prawda, robi sie tak po pewnym czasie picia, wszyscy ze znajomymi to zauwazylismy. Ale nie narzekacie, prawda? :> 17:01 odpowiedzzanonimizowany7677694 Generał Z wiekiem zmienia sie struktura studenckiego picia - pije sie rzadziej, ale za to wiecej, łącznie z instytucją tzw. "dopicia się". Na pierwszym roku wydarzeniem było pół litra na dwóch, teraz samemu nie wypada przyjść z mniej niż 0,7l. Ja i tak mam najsłabszą głowę z moich kolegów, ale powagę sytuacji widzę, gdy wracam do Płocka i moi znajomi stąd zaczynają chodzić po ścianach w momencie, gdy ja dopiero zaczynam wprawiać się w dobry nastrój :) 17:18 [21] Pierwszy raz widzę, żeby wódkę, czy jakiekolwiek inne płyny mierzyło się w gramach, a nie mililitrach. No ale może się nie znam. 18:00 Z wiekiem zmienia sie struktura studenckiego picia - pije sie rzadziej, ale za to wiecej, łącznie z instytucją tzw. "dopicia się". Na pierwszym roku wydarzeniem było pół litra na dwóch, teraz samemu nie wypada przyjść z mniej niż 0,7l. Ja i tak mam najsłabszą głowę z moich kolegów, ale powagę sytuacji widzę, gdy wracam do Płocka i moi znajomi stąd zaczynają chodzić po ścianach w momencie, gdy ja dopiero zaczynam wprawiać się w dobry nastrój :) Ważne żeby w pewnym momencie przestać. 18:17 odpowiedzMac9487 Inner Peace @_D_R_A_G_O_N_ To chyba od Rosjan przyszło. Ja z Litwy jestem, tutaj jest pełno Rosjan i jakoś wszyscy jeśli o wódkę chodzi to gramach mówią ; ] 20:31 odpowiedzzanonimizowany68021616 Centurion Znalazłem takie coś na internecie. Troszke się wystraszyłem... To jest prawda, czy jakaś anty alkoholowa propaganda ? Kolega Y pije natomiast od dawna, często i dużo. Szczyci się „mocna głowa". W jego przypadku okres niepamięci objął już początek picia. Nie wszedł on w stan „półśpiączki alkoholowej". Był „dobrze wcięty" ale funkcjonował – rozmawiał, chodził, dzwonił, zabawiał towarzystwo, wciągał kolegę na tapczan – z tym tylko, ze po wytrzeźwieniu niczego nie stan naukowcy nazywają „amnezja alkoholowa". Pojawia się on na tle ukształtowanego już zespołu uzależnienia fizycznego od alkoholu i świadczy o trwałym uszkodzeniu twierdza, że jeżeli osoba chociaż r a z w życiu doświadczyła „amnezji alkoholowej", może być pewna, iż cierpi na chorobę alkoholowa. Kurcze, przecież mam dopiero skończone 18 lat, może piję trochę więcej niż przeciętny równieśnik, ale znowu patrząc na innych którzy piją już wiele wiele lat to nie jest długo i dużo.. Ciekawe. Muszę zacząć się bardziej kontrolować i interesowac.... Ktoś pytał. Na tej imprezie co opisywałem wyżej wypiłem jakoś 400 ml wódki myślę. 21:27 -->>acer5220: W twoim przypadku (jak i w ogóle) nie przejmowałbym się takimi "rewelacjami" jak w przytoczonym przez ciebie tekście z internetu (amnezja alkoholowa w żadnym razie nie jest żadnym dowodem choroby alkoholowej). Może być tak, że w twojej diecie pojawiło się coś co ma wpływ na cały twój organizm (lub coś z tej diety zniknęło). Jeśli nie palisz, zwróć uwagę czy ten problem nie pojawia się na imprezach z palącymi (jak i w ogóle w dusznych pomieszczeniach). Może to być również kwestia przemęczenia ogólnego (nocki z kompem wcale nie muszą być zawalane całe, wystarczy dla niektórych, że wypoczywają krócej niż zwykle przez jakiś okres czasu, aby przełożyło się to na pewne negatywne konsekwencje, a jedną z nich w twoim przypadku może być "urwanie filmu" - czyli część twojego umysłu poszła spać ;). Jeśli na prawdę masz z tym rebus i martwi cię to poważnie, to zrób sobie badania (niekoniecznie kończące się wkładaniem rury do tyłka czy żołądka, ale jakieś podstawowe jak ciśnienie, magnez, potas, cukier, hemoglobina, OB itp.) i zapytaj lekarza co on na to (znaczy co on powie na wyniki, a nie na to że ci się film urywa po wódzie :). Rada na szybko - przez tydzień (tyle możesz chyba poświęcić dla "tak szczytnego celu" :) wyluzuj, kup sobie w aptece jakieś Centrum i przez ten tydzień łykaj, a później rozmontuj flakon z kolesiami na świeżym powietrzu (ale nie na ławce przed domem :) i porównaj "wyniki" (o ile coś zapamiętasz :). 21:54 odpowiedzzanonimizowany68021616 Centurion Cyberstorm--> Co do tych papierosów trochę racji możesz mieć. Normalnie nie palę w ogolę, ale jak napiję sie alko i ktoś poczęstuje to zapale, własnie ostatnio wypaliłem trochę, może to też być wina tego. Generalnie chcę zrobić tak jak mówisz, kupiłem sobie już jakiś vitaminer, teraz będzie trochę wolnego to wypoczne wyluzuję i zobaczymy na czym to się skończy przy nastepnej okazji ;) A badania to swoją drogą chce zrobić, bo śpiący chodze cały czas i pozbawiony sił ;p 22:12 Ok, 400 ml wódki, czyli prawie pół litra na głowę. Przy tej ilości urwanie filmu nie jest czymś niezwykłym, i w pełni mieści się w skali normalnych reakcji na alkohol. 22:18 odpowiedzzanonimizowany68021616 Centurion graf_0 --> Tzn były bardzo zdradzieckie kieliszki, bo chyba 50, a ja przywykłem do 25. Do tego przyszedłem spóźniony z pewnego względu i dosyć szybko to nadrobiłem, a czy na pewno było 400, tego nie wiem, ale jestem pewien że ilość wypitego alko zamknęła się w ilości 300 - 400. Tylko, że no własnie jak pisałem, po takiej ilości zawsze wszystko pamiętam. Tym razem również ogarniałem, chodziłem, bawiłem się, rozmawiałem. Tylko, że pamięc wysiadła. 22:49 miałem dokładnie to samo przez jakieś 2-3 miesiące od momentu jak rzuciłem palenie :) 23:05 acer - no to jest całkiem "normalna" reakcja na dużą ilość alkoholu. Działasz normalnie - w sensie nie leżysz zażygany i nie przewaracasz się przy każdym kroku. Prowadzisz dyskusje, podrywasz laski, tańczysz - ale nic się nie zapisuje. Ja na przykład mam taki problem że szybko mi mowa wysiada - zaczynam lekko bełkotać, mimo że myśle trzeźwo. A że robię wówczas wrażenie mocno pijanego, piję mniej i problem sam się rozwiązuje. 23:11 odpowiedzHUtH120 kolega truskawkowy acer piję browary codziennie i mam gdzieś moralizatorów - nie jestem alkoholikiem :) Jesteś! Każdy alkoholik z konieczności staje się mistrzem manipulacji i kłamstwa. Przecież musi oszukać samego siebie, a to przecież najtrudniejsze. 08:32 Ja na przykład mam taki problem że szybko mi mowa wysiada - zaczynam lekko bełkotać, mimo że myśle trzeźwo. A że robię wówczas wrażenie mocno pijanego, piję mniej i problem sam się rozwiązuje. Zaburzenia mowy to najgorsze co może być, ogarniasz wszystko, chcesz coś powiedzieć a tu literki się gubią :P Ja jeszcze nigdy nie zgubiłem filmu, jedynie czasem trzeba chwilę pomyśleć aby przypomnieć sobie różne fajne i mnie fajne rzeczy. Gorzej jest czasem z chronologią zdarzeń :). Całe szczęście że mam swoisty mechanizm obronny - niektórzy mogą chlać do upadłego, u mnie jak wysiada żołądek lub rzadziej głowa to po prostu się ulatniam w jakieś ustronne miejsce lub do domu jeśli jest niedaleko. 21:09 Szlag mnie trafia, wypije tyle samo co koleżanka, ona już ewidentnie wygląda na pijana ale za to na nastepny dzień PAMIĘTA WSZYSTKO, ja za to trzymam sie światnie (wszyscy mysla ze jestem trzeźwa) ale NIE PAMIĘTAM większości zdarzeń i wcale nie wypije dużo. Nie nawidze tego, chce pamiętać dlaczego znów mnie pocałował. JAK MOGE TO ZMIENIC ???!!! I nie mówcie mi że mam nie pić, to nie tak. 01:01 odpowiedzzanonimizowany99804419 Senator Jeśli się za dużo nie wypije i traci się wtedy pamięć to nie jest tak źle. Wtedy nie jest się uzależnionym. Czyli nie ma się tej tolerancji na alkohol. 08:19 odpowiedzSzaku156 El Grande Padre Nie pij alko, bo obniża świadomość, lepiej jarać marię i być świadomym, a i kaca nie ma następnego dwa filmy dadzą wam do myślenia: o alkoholu o psychoaktywnych narkotykachAlkohol to największe gówno, ja już sobie nawet odmawiam w weekendy, bo kiedyś regularnie na imprezach piłem przysłowiowe kilka piwek. Wcześniej miałem spory problem z piciem, bo upijałem się na umór, ale dzięki trawce udało mi się zwalczyć ten kretyński nałóg. Teraz czasem, czyli 2-3 razy na miesiąc zapalę sobie do tego może piwko lub dwa i nie ma siary, nie odpierdalam maniany na mieście, a przy tym poruszam ciekawe tematy i dobrze się komunikuje z innymi. Zamiast pierdolić jak połamany po wódzie komu wpierdolić i co zaruchać, to rozkminiam o egzystencji i celu istnieniu ludzkości oraz wszechświecie. Miła odmiana, prawda? 08:29 spójrzcie na datę pierwszego jest dokładnie na odwrót 09:55 Zamiast pierdolić jak połamany po wódzie komu wpierdolić i co zaruchać, to rozkminiam o egzystencji i celu istnieniu ludzkości oraz wszechświecie. Miła odmiana, prawda?no nie bardzo :D 10:09😊 odpowiedzAen212 Anesthetize Zamiast pierdolić jak połamany po wódzie komu wpierdolić i co zaruchać, to rozkminiam o egzystencji i celu istnieniu ludzkości oraz wszechświecie. Miła odmiana, prawda?Pewnie że miła, każdy by przecież wybrał opcję nr 2 ---> 11:00 odpowiedzSzaku156 El Grande Padre Ludzie nie posiadają własnej opinii na wiele tematów, a jedynie powtarzają co media głównego nurtu im zaserwują. Ciężko się z takimi rozmawia, ale po 30 minutach i oni pękają i dochodzą do pewnych własnych wniosków. Trzeba być hipokrytą, aby twierdzić, że legalne narkotyki są w czymś lepsze od nielegalnych. Alkohol i papierosy zbierają plony w postaci setek tysięcy zgonów, a maria? Sprawdźcie sami statystyki. Zresztą rodzinne awantury i patologie biorą się z alko. Albo delegalizacja wszystkich narkotyków, albo legalizacja. 11:05😈 odpowiedzAen212 Anesthetize Wuj tam statystyki, MJ bynajmniej nie jest mi obca i też wolę od alko, po prostu wała kręcę bo twoje nadęcie udekorowane wisienką na torcie w postaci "Rozkminiam o egzystencji i wszechświecie podczas gdy ci od wódy spuszczają wpierdol i ruchają" jest tak durne że aż humor poprawia. No i nieśmiertelne statystyki jak to nikt nie zginął od MJ (chyba że spadła mu na łeb bela), przeciwieństwie do alkoholu. Uwierz mi, poza swoim mniemaniem nie jesteś jakoś lepszy tylko dlatego bo nabijasz lufę i myślisz potem pół wieczoru o pierścieniach Saturna podczas gdy reszta wali wódkę. Nie róbmy z ganji nie wiadomo czego, za dużo już pedałów od Jah i innych babilonów. 11:13 tez mi sie pare razy w miesiacu zdarza przypalic, ale i tak wole wude, bo po jaraniu wlasnie na nastepny dzien nic nie pamietam z rozmow i z czego tyle smiechu bylo : ///// 11:14 No ja na przykład po wódzie to bardzo lubię programować. I chodzić z kołdrą, ale to już całkiem inna bajka. 12:16 odpowiedzSzaku156 El Grande Padre Chyba się nie zrozumieliśmy, bo pisałem o swoich problemach z alko i uwolnieniu się od nałogów. A z mj to mam tak, że albo chcę sobie przydusić, albo nie. Często odmawiam, bo w towarzystwie mam nałogowców wręcz. Ważne, aby każdy sam wyrobił swoją opinię na jakiś temat, zanim zacznie walić cytatami z gówno wartej telewizji. Ostatnio oglądałem materiał o Woodstocku robiony przez telewizję trwam. Z racji, że sam byłem na tym festiwalu to stwierdzam, że ich materiał był wtórny, kilka kadrów przez cały film się przewija, bo więcej nie wychwycili z czego zażywanie narkotyków to było wciąganie tabaki w mojej ocenie. Bardzo zmanipulowany artykuł, który miał na celu programować widzów tej telewizji i utwierdzać ich w domniemanym źle i szatanizmowi tego festiwalu, który może występuje, ale w znikomej formie. Odsyłam jeszcze raz do materiałów co podałem wyżej, bo dają sporo do myślenia: research zrobiłem i nie są to informacje z dupy. 13:24 Jeszcze jakby się autor dalej udzielał i wypowiedział, czy cos sie poprawiło, czy dalej siepie wóde z takimi samymi skutkami, to by było coś, ale data wątku mowi co samymi swoimi na autopilocie to nic takiego, gorsza siara jest przy jakichś obcych pannach, zaraz powiedzą że burak i krzywo na człowieka patrzą, a tu nie wiesz czemu, nie sięgniesz pamięcią. :P 13:29 To może chociaż Zenedon i legrooch zrobią jakiś update po latach? 13:44😊 odpowiedzzanonimizowany54672663 Generał Mam tak samo od jakiś 3 lat. A obecnie mam 31 Założyłem że to z wiekiem tak sie dzieje 13:49 odpowiedzHUtH120 kolega truskawkowy Szaku <- tak, głoś swoją propagandę i prawdę objawioną.... człowieku najpierw piszesz, że ludzie powtarzają co media im zaserwują, a potem sam dajesz linki do jakichś filmików na youtubie, weź się teraz rozpędź i walnij mocno w ścianę...Stary - lubisz marię? To zażywaj, ale przestać dupić farmazony i szerzyć swoją dezinformację 14:32 odpowiedzSir klesk229 ...ślady jak sanek płoza To zażywaj - przeciez u nas nie wolno :c 17:57 Alkoholu nie piję odkąd zacząłem regularnie zażywać to co co weekend zalewałem pałę wódką, żadnych jazd nie miałem, pamiętałem wszystko na następny dzień i w ogóle, ale ile można pić? Czułem się jak wysuszony teraz? Nie pamiętam nawet kiedy ostatni raz się upiłem. MJ to jest to, ale oczywiście w umiarkowanym stopniu. Jeszcze kilka tygodni temu popalałem dzień w dzień, a teraz? Nie paliłem od dwóch tygodni. A od tych dwóch tygodni temu kolejny tydzień. To i tak dobrze jak na mnie. Po papierosy również rzadziej sięgam. Dzisiaj w robocie tylko jeden, a tak to nie pamiętam kiedy.. A dlaczego? Bo pracuję 6 dni w tygodniu, razem 58 godzin i nawet nie ma się czasu na przyjemności. Ale to dobrze, przynajmniej mam dowód, że ani od papierosów, ani od mj nie jestem uzależniony :)A btw detoks się to chyba kilogramami jarasz albo jakieś mocne skuny :pMi jedynie chce się jeść i pić, następnego dnia z rana susza, wiadomo. Ale przeważnie wszystkie rozmowy i tematy pamiętam. 13:59 Choroba alkoholowa objawia się przede wszystkim amnezją alkoholową. Nie jest to uzależnienie od alku rozumiany w takim sensie, że musimy się zalewać cały czas, lecz destrukcyjna reakcja alku na twój mózg i powstaje po długotrwałym, regularnym upijaniu sie (raz w tygodniu, a nawet raz w miesiącu). Komuś kto nie choruje na alkoholizm nigdy nie zdarzy się urwanie filmu. Przy początkach upijania się wymiotujesz, zaśniesz, będziesz się przewracał, ale nie urwie ci się film. Po kilku latach reakcja wymiotna ustanie, a zaczną się zaniki pamięci, w miarę czasu coraz większe i po coraz mniejszej ilości %, na zerwanym filmie zachowuje się bardzo normalnie, lecz zazwyczaj pije się wtedy dalej, co skutkuje zupełną utrata świadomości (śpiączką alkoholową). Jeśli chodzi o sposoby które mogą pomóc w utrzymaniu świadomości, to oczywiście takie istnieją:1) obfity posiłek przed spożyciem (zawierający dużo białka)2) przyjęcie dużej ilości witaminy c oraz magnezu3) organizm musi być wypoczęty i wyspany4) powolne spożywanie alkoholuJeśli chodzi o wyleczenie się z tego, to nie ma takiej możliwości, i nie ważne czy nie będziesz pił rok, czy 15 lat, skutki po spożyciu alkoholu zawsze już będą takie same. 02:43 JAKIŚ KOSMOS!!!Wczoraj byłem u kolegi dzielnice dalej pogrzebać mu w internetach bo nie działały a przy okazji piwko. I wszystko było by dobrze ,gdyby do wszystkiego koleś nie zaserwował drina ze śliwowicą niewiadomego pochodzenia ,której kupił dwa kartony(40 butelek po 0,5L)bo była po taniości. Po trzech piwach i trzech drinach ,a nie były one mocne ,urwał mi się film!!! Znam swoje możliwości i wiem,że to nie było normalne. Najlepsze jest to, że jakimś cudem wróciłem do domu ,pamiętam ,że taksówką. Na drugi dzień czułem się jak koleś z oglądanego dzień wcześniej serialu ,któremu podano pigułkę gwałtu :-). 02:18 Na stronach poświęconych alkoholizmie, takie dziury w pamięci po spożyciu alkoholu opisywane są jako sygnał ostrzegawczy mówiący ze ma sie spore szanse na to iż jestes uzależnionym. 05:51😃 09:41 odpowiedzMastyl161 Za godzinę pod Jubilatem Też to mam. Pije bardzo rzadko, ostatnio tylko wino, ale też się urywa. Tak w ogóle, to jest dla mnie meganiekomfortowe, nie pamiętać co się komu powiedziało albo zrobiło. 09:55 Acer: idz do lekarza pierwszego kontaktu i szczerze mu to zeby do jakiegos w miare starego lekarza z duzym nie bedzie iwedzial albo sie ograniczy do moralizowania idz do poradni anty sie na szczegółowe ci co masz robic tak czy siak to nie jest normalne wiec tym sie na serio lepiej przestan to nie rozwiazuje problemu. 10:00 odpowiedzzanonimizowany166638152 Legend Jak oni znajdują te wątki? 12:45 Nagrodę zlotego szpadla w tym tygodniu otrzymuje archeolog Haliny Mąż. Forum: Szybkie urywanie filmu po alkoholu ;)
Tłumaczenia w kontekście hasła "Pocałował" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Nie wytrzymał stary człowiek i pocałował ją w usta. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Newsweek > Polska > Społeczeństwo „Nie podejrzewajcie mnie, że piję jak menelka”. Jak żyją „wysokofunkcjonujący alkoholicy”? „Nie podejrzewajcie mnie, że piję jak menelka”. Jak żyją „wysokofunkcjonujący alkoholicy”? 10 lutego 2019 19:45 | Aktualizacja 03 września 2021 11:00 8 min czytania Alkoholizm i kobiety Foto: iStock Kobiety to mistrzynie kamuflażu. Mają sposoby. Krople do oczu, żeby zniwelować przekrwienie, owocowa guma do żucia, dobre perfumy, drogie ubrania. Słowem: nie podejrzewajcie mnie, że piję jak menelka. Słynne teksty Newsweeka teraz także do odsłuchania. Na 20. urodziny tygodnika Newsweek Polska przygotowaliśmy wersje audio materiałów, które zmieniały Polskę. Polecamy! *** alkoholizm choroba alkoholowa alkoholiczki 20 lat Newsweeka Teksty XX-lecia
Po chwili wszystko ucichło, położyli się obok siebie i przykryli kołdrą. Zasnęli, Paweł też. Niedziela minęła podobnie jak sobota i tak jak w sobotę, wieczorem dorośli wypili trochę alkoholu. Paweł, kładąc się spać był mocno napalony. Czekał, co się zdarzy tej nocy. Znowu udawał że śpi, gdy rodzice przyszli do sypialni.Witam, spożywam alkohol raczej tylko na imprezach, mam 19 lat. Ostatnio po wypiciu paru piw, że gdy wracalam z chloapiem do domu, a dostałam, mogę to nazwać "ataku paniki" leki i płacz, że zmartwienia, a dziwne emocje. Czułam się cały dzień bardzo dobrze więc to była bardzo dziwna reakcja. Chciałbym zrozumieć o co chodzi, bo przytrafiały się talkie epizody jeszcze kiedys. KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu Miłość od pierwszego wejrzenia częściej przytrafia się mężczyznom Lęk napadowy, czyli tzw. "ataki paniki" są częstym zaburzeniem, a ich występowanie nie musi mieć związku ze spożywanym alkoholem (choć alkohol może zwiększać ryzyko wystąpienia epizodu). Warto, aby Pani objawom przyjrzał się specjalista i ocenił, czy rzeczywiście jest to lęk napadowy, czy trudności innego rodzaju. Polecam podjąć konsultację z lekarzem psychiatrą, a w przypadku potwierdzenia hipotezy lęku napadowego nawiązanie kontaktu z psychoterapeutą w nurcie poznawczo-behawioralnym. 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak uporać się z tymi atakami paniki? – odpowiada Mgr Bartosz Neska Jak poradzić sobie z atakami paniki u 19-latka – odpowiada Mgr Bartosz Neska Czy to rzeczywiście nerwica lękowa? – odpowiada Mgr Bartosz Neska Do jakiego lekarza mam się zgłosić przy takich objawach? – odpowiada Mgr Bartosz Neska Cxy takie ataki paniki są uleczalne? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Gdzie mogę się udać z takimi objawami? – odpowiada Mgr Bartosz Neska Czy mogę pozwolić sobie pozwolić na parę piw? – odpowiada Mgr Bartosz Neska Jak radzić sobie z nadmiernym piciem alkoholu? – odpowiada Lek. Paweł Szadkowski Co znaczą te problemy z oddychaniem przy nerwicy? – odpowiada Mgr Anna Ingarden Problem z atakami paniki 40-latki – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka artykuły„Piotrowi nie starczyło odwagi, by powiedzieć mi to osobiście – wysłał do mnie… swoją obecną ukochaną. Mój narzeczony, z którym chodziłam 9 lat, postanowił zostawić mnie 4 miesiące przed ślubem. Obiecał jej małżeństwo. Zapomniał tylko wspomnieć, że właśnie jest w trakcie przygotowań do ślubu ze swoją wieloletnią dziewczyną”.Alkoholizm weekendowy - powszechny problem. Zdjęcie: iStock Opublikowano: 21:00Aktualizacja: 13:08 W życie wielu z nas nadużywanie alkoholu wkrada się niepostrzeżenie i stopniowo przejmuje nad nim kontrolę. Jak w porę zauważyć problemy z alkoholem? Oto 8 sygnałów, które powinny wzbudzić naszą czujność. Pierwsze objawy nadużywania alkoholuWeekendowi alkoholicy – tak zaczynają się problemy alkoholowePo czym poznać alkoholika?Nadużywanie alkoholu – objawy, na które trzeba zwrócić uwagę Pierwsze objawy nadużywania alkoholu Zaczyna się od wieczornych drinków lub regularnie zakrapianych weekendów, a kończy czasem nieciekawie. Aby nie dać się złapać w pułapkę alkoholizmu, warto umieć rozpoznawać sygnały świadczące o tym, że mamy problem z nadmiernym piciem. Statystyczny Polak wypija rocznie 10,3 litra czystego alkoholu – tak wynika z badania przygotowanego na zlecenie OECD. To nieco mniej niż przedstawiciele wielu innych europejskich nacji, ale znacznie więcej niż większość świata. Polska zajmuje 21. miejsce na 191 w rankingu krajów z największym spożyciem alkoholu. Tak wysoką pozycję na liście „zawdzięczamy” nie tylko tym osobom z problemami alkoholowymi, które dawno straciły kontrolę nad swoim życiem i zaczynają dzień od najtańszych trunków, ale również tym sprawnie funkcjonującym w społeczeństwie, które niepostrzeżenie wpadają w sidła nałogu. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie umysłu Less Stress from Plants 60 kaps. wegański 60,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Miralo, Suplement diety wspomagający odporność na stres, 20 kapsułek 20,99 zł Zdrowie umysłu Miralo Sen, Suplement na dobry sen, 20 kapsułek 20,99 zł Zdrowie umysłu Good Sleep from Plants 60 kaps. wegański 45,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z głębokim skupieniem, 30 saszetek 139,00 zł Weekendowi alkoholicy – tak zaczynają się problemy alkoholowe – Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że ich picie przekroczyło już granicę bezpieczeństwa. Uświadomienie sobie tego faktu utrudniają stereotypy na temat alkoholików, które często podtrzymują oni sami, uważając, że skoro mają pracę, rodzinę i jakoś funkcjonują w społeczeństwie, to alkoholikami z pewnością nie są – mówi Krzysztof Jaźwiec, terapeuta uzależnień i niepijący alkoholik z Ośrodka Terapii „Strefa Trzeźwości” w podkrakowskich Więckowicach. Choć „utajeni alkoholicy” pod wieloma względami funkcjonują w społeczeństwie coraz gorzej, robią wszystko, by tego nie zauważyć i wyjaśnić swoje problemy innymi czynnikami niż nadużywanie alkoholu. Problem z alkoholem pojawia się wtedy, kiedy zaczynamy go traktować jako „lekarstwo” na negatywne emocje, nieradzenie sobie z nieśmiałością, lękiem, stresem, przemęczeniem, trudnościami życiowymi. Wtedy alkohol daje możliwość wyłączenia się, popatrzenia na świat przez różowe okulary, „zresetowania się”, zapomnienia na chwilę o kłopotach – czyli poczucie ulgi, które skłania do częstszego nadużywania alkoholu Krzysztof Jaźwiec, terapeuta uzależnień Niestety moment, w którym tracimy panowanie nad własnym życiem, łatwo jest przegapić. O tym, że jesteśmy już „po drugiej stronie”, świadczy częste sięganie po alkohol w sposób nieplanowany i spożywanie go w ilościach, które uniemożliwiają przytomną ocenę sytuacji i przeszkadzają w codziennych działaniach. – W takim przypadku najlepiej zwrócić się do profesjonalisty, aby pomógł nam zdiagnozować problem z alkoholem, określić jego nasilenie i poszukać rozwiązań – radzi Jaźwiec. – Nie powinniśmy czekać, aż stracimy pracę, rodzinę czy choćby prawo jazdy. Im wcześniej dostrzeżemy nałóg, tym więcej strat możemy uniknąć – dodaje. Nadużywanie alkoholu – objawy, na które trzeba zwrócić uwagę O rozwijającym się alkoholizmie może świadczyć wiele sygnałów, które łatwo przegapić, zignorować lub „zracjonalizować”. Oto oznaki, które powinny zapalić w naszych głowach lampkę alarmową i skłonić do autorefleksji oraz większego umiaru w spożywaniu napojów wyskokowych. 1. „Problem alkoholowy nie miał z tym nic wspólnego” „Może i pokłóciłem się z Maćkiem, obraziłem Basię, zrugałem taksówkarza i zderzyłem z futryną, ale wypiłem tylko pięć kolejek, więc gdzie tu związek?”. Jeśli pod wpływem „procentów” częściej doświadczasz niemiłych sytuacji, ale uparcie nie dostrzegasz związku między piciem a „pechem” ‒ prawdopodobnie masz problem z alkoholem. 2. „To był szczególny splot okoliczności” „Był upał, musiałem się schłodzić, było zimno, musiałem się rozgrzać, nie mogłem odmówić znajomym, miałem zakrapiane spotkanie biznesowe, barman postawił kolejkę z okazji urodzin”. Jeśli zawsze potrafisz się wytłumaczyć z picia i racjonalizujesz nadużywanie alkoholu – to znak, że możesz mieć z nim problem. 3. „To już naprawdę ostatnie” „Poprzednie było przecież przedostatnie. Ostatnie będzie teraz, a dalej się zobaczy”. Jeśli nie potrafisz sobie powiedzieć „dość” i czujesz, że kolejna dawka etanolu tylko zwiększy twój błogostan – wygląda na to, że masz objawy nadużywania alkoholu. 4. „Kochanie, wypiłem tylko małe piwko” „No, może siedemnaście, ale wszystkie bezalkoholowe!”. Jeśli okłamujesz najbliższych, że nie piłeś, lub próbujesz na różne sposoby ukryć fakt picia – to sygnał, że tracisz kontrolę nad swoim upodobaniem do napojów wyskokowych. 5. „No to siup – na odwagę!” „Na sucho nie dam rady, ale po dwóch głębszych z pewnością pójdzie mi gładziutko”. Jeśli wspierasz się alkoholem w sytuacjach wymagających samokontroli, opanowania stresu i odwagi, (np. podczas rozmowy kwalifikacyjnej, zawierania znajomości, wystąpień publicznych) – to pierwsze objawy alkoholizmu. 6. „Muszę się zrelaksować po ciężkiej pracy” „Cztery drinki pomogą mi się rozluźnić i zapewnią lepszy sen”. Nie zapewnią, to jeden z wielu mitów na temat alkoholu. Pewne jest natomiast, że uzależnianie relaksu od spożycia etanolu sygnalizuje rozwijający się problem alkoholowy. 7. Bez picia nie ma zabawy! „Bez kilku głębszych towarzystwo jest czerstwe, sam zresztą również czuję się jak kłoda”. Jeśli to twoja imprezowa dewiza i czujesz, że bez alkoholu zabawa nie ma sensu – coś jest z tobą nie tak. Tym czymś prawdopodobnie jest alkoholizm weekendowy. 8. Robota nie zając „Zrobię to jutro, a tymczasem muszę się odprężyć”. Jeśli zaniedbujesz pracę lub inne obowiązki z powodu picia – to poważny sygnał ostrzegawczy, że pakujesz się w uzależnienie od alkoholu. Jeśli dostrzegasz u siebie objawy uzależnienia, może ci się przydać fachowa pomoc. Ale zanim po nią sięgniesz, możesz też spróbować użyć silnej woli. Po prostu odstaw alkohol na pewien czas i obserwuj, jak zmienia się twoje życie. Zobacz także Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Przemysław Ćwik Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: PolecamyPo powrocie nigdzie nie wychodziłam, ani z nikim się nie spotykałam. Życie dla mnie po prostu nie istniało, bo umarłam razem z moimi najbliższymi. Byłam zupełnie pusta w środku, jak nadmuchany balonik. Została ze mnie tylko cielesna powłoka, nic więcej.Dann stand er auf küsste mich und sagte mir dass er mich sehr brachte mich heim und küsste mich wie ein Vater küsste mich auf der Tanzfläche zum ersten Mann kam zu mir herüber und küsste mich auf den stand da und glänzte dann öffnete er meinen Mund und küsste mich wie ein Franzose. Wyniki: 41, Czas:
Jeśli obciążenie pracą, przemęczenie i monotonia powodują, że emocje stygną, nasze całusy powszednieją i zaczynamy się mechanicznie cmokać, decydując się jedynie na szybki buziak w usta czy pocałunek w czoło. A wtedy pojawia się ryzyko, że z powodu oddalenia z partnerem pocałunek z kimś innym obudzi uśpione pragnienia.
fot. Adobe Stock, Srdjan Jak co tydzień w środę weszłam do osiedlowego sklepu i sięgnęłam po koszyk. Wrzuciłam do niego sok z aronii, wodę, chleb i paczkę wędlin. Przy stoisku z warzywami wybrałam kilka pomidorów. Zastanawiałam się chwilę nad jogurtami. Wzięłam też dwie paczki pierogów z mięsem. Idąc w stronę kasy, zatrzymałam się obok regałów z alkoholem. Jeśli nie kupię tego teraz, będzie jak zawsze Adam nie da mi spokoju, będzie błagał i prosił. Znałam go aż za dobrze. Zawsze było tak samo. Czasami przychodziliśmy tutaj razem; wtedy pozwalałam mu wybrać to, na czym najbardziej mu zależało. Patrzyłam na stojące równo w rzędzie butelki wódki. Chwyciłam pierwszą z brzegu i ułożyłam ją na zmrożonych paczkach z pierogami. Zimna jest przecież najlepsza. Obsługująca mnie kasjerka doskonale wiedziała, kim jestem i dla kogo robię zakupy. Uśmiechnęła się do mnie jakoś tak dziwnie, jakby ze współczuciem. Uchwyty siatek wrzynały mi się w dłonie. Mimo to szłam wolno, jakbym chciała odwlec w czasie ten przykry moment, gdy dotrę na miejsce. Za każdym razem bowiem, gdy tutaj przychodziłam, cierpiałam. Blok był strasznie zaniedbany, a winda nie działała od marca. Musiałam wspinać się mozolnie na ósme piętro, taszcząc ze sobą truciznę w butelce. Zastanawiałam się, w jakim Adam będzie dzisiaj stanie. Stałam przez chwilę pod jego drzwiami, nasłuchując dźwięków z wewnątrz mieszkania. Modliłam się, żeby mi otworzył, kiedy zapukam Najbardziej się bałam, że zastanę zamknięte drzwi i po godzinie oczekiwania będę musiała zadzwonić na policję. Funkcjonariusze wezwą straż, a później przyjdzie pora na lekarza potwierdzającego zgon. Otworzył mi po kilku chwilach i uśmiechnął się. – Cześć siostra – powiedział i od razu sięgnął po torbę z zakupami. Chociaż wydawało się to niemożliwe, mój młodszy brat był jeszcze chudszy niż tydzień temu. Patrzyłam, jak ciągnie za sobą ciężką od zakupów torbę, a na jego przedramieniu uwypuklają się słabe ścięgna. Był szary, kruchy i słaby, jakby wycięty ze starej kartki papieru. Jeszcze trochę i obróci się w proch… – Kupiłaś pierogi. Bomba – ucieszył się. Weszłam za nim do brudnej kuchni i otworzyłam na oścież okno. Miałam wrażenie, że za chwilę zadławię się od panującego tu smrodu. – Zimno będzie – zauważył. – Chcę z tobą porozmawiać – powiedziałam. – Musisz z tym skończyć. – Z czym? – Z alkoholem. Z narkotykami. Z takim życiem. Roześmiał się. Zawsze tak robił, kiedy się bał. – Jeśli czegoś ze sobą nie zrobisz, przestanę tu przychodzić. Nie mam już siły. Nie mam! – Matka i ojciec przekabacili cię w końcu na swoją stronę, co? – wykrzywił usta. Nie odpowiedziałam. Moi rodzice pomagali Adamowi przez długi czas, aż wreszcie okazało się, że wszyscy w rodzinie jesteśmy współuzależnieni i powinniśmy pozwolić mojemu bratu odejść. Obiecałam rodzicom, że nie będę mu pomagać, ale w tajemnicy nadal płaciłam jego rachunki i zaopatrywałam w jedzenie. – Adam. Błagam cię. Nie dam rady dłużej… – byłam bliska płaczu. Mój brat wyciągnął z torby butelkę wódki. Nie tak wyobrażałam sobie życie mojego brata Wciąż widziałam w nim dziecko. Pamiętam dzień, kiedy ujrzałam go po raz pierwszy. Małe grubiutkie paluszki objęły mój palec i ścisnęły go zadziwiająco mocno. Pomyślałam wtedy, że ta niewinna i bezbronna istota to cud, a moim obowiązkiem jest chronić go i opiekować się nim do końca mojego życia. Mój cud przeistoczył się w zamroczonego alkoholem potwora. Teraz jego palce w zaborczym geście ściskały butelkę alkoholu. To w niej szukał oparcia i pocieszenia. Dla mnie nie było już miejsca w jego świecie. – Ok, spróbuję – powiedział nagle. Serce zabiło mi mocniej. Adam wyciągnął w moją stronę butelkę. – Weź ją. Nic nie wypiję – jego oczy zrobiły się wielkie z przerażenia. Chyba sam nie wierzył w to, co mówi. – Nigdy więcej. Wczoraj był ostatni raz. Przysięgam. Łzy napłynęły mi do oczu. Boże! Dziękuję Ci! Wreszcie nadszedł ten dzień. Wreszcie się doczekałam. Może nie jest jeszcze za późno? Może damy radę poskładać to potrzaskane życie w dawną całość? – Weź prysznic i przebierz się. Pójdziemy na późny obiad i spacer – zaproponowałam. Adam skinął głową jak pokorne dziecko i zrobił, o co poprosiłam. Zanim wysuszył włosy, zaproponowałam, że trochę mu je podetnę. Kiedy stanął przede mną w czystym ubraniu, ostrzyżony, czułam, że to przełom. Nadal nie przypominał dawnego siebie. Był wychudzony i bez sił Mimo to wierzyłam, że wszystko będzie dobrze. – Porozmawiam z Maćkiem. Zamieszkasz u nas. Doprowadzimy do porządku twoje mieszkanie i je wynajmiemy. Dostaniesz pieniądze na start i nie będziesz musiał robić tego, co robisz teraz. Pójdziesz na terapię. – Niczym już nie handluję – wyznał. – Od tygodnia nic nie sprzedaję. Bez słowa podeszłam do niego i objęłam jego szczupłe ramiona. – Wszystko będzie dobrze – powtórzyłam. – Uratujemy cię. W odpowiedzi objął mnie, jakby znów chciał być częścią mojego życia. Wyszliśmy na spacer. Uśmiechnęłam się do brata, ale on z nieodgadnionym wyrazem twarzy patrzył w dal. – Jak się czujesz? – zapytałam. – Boję się – szepnął. – Wszystko się uda. Poradzisz sobie. Jesteś w stanie to zrobić. Nic nie odpowiedział… Zabrałam go do naszej ulubionej restauracji. Kiedyś, wieki temu, często odwiedzaliśmy to miejsce. Adam nie tknął jedzenia, ale z zainteresowaniem obserwował gości i obsługę. Może próbował przypomnieć sobie dawne życie i rozrywki. Miał kiedyś dużo przyjaciół. Był radosny i pełen optymizmu. Obecnie po tamtym Adamie nie było już śladu Ale może uda nam się go odzyskać? – Pojedziemy na nasz plac zabaw? Ten, na którym spędzaliśmy każdy Dzień Dziecka? – zapytał nagle. Trochę zdziwiła mnie jego prośba. Miejsce, o którym mówił, znajdowało się po drugiej stronie miasta. Mieszkaliśmy tam, zanim rodzice kupili dom jednorodzinny. – Jeśli chcesz… – wzruszyłam ramionami. Miałam czas. Mogłam spełnić jego życzenie, choć wydało mi się nieco dziwne. Niepokojące. Kiedy dotarliśmy na miejsce, była siódma wieczorem. – Wszystko się zmieniło – stwierdził na widok kolorowych huśtawek. – Wszystko oprócz tego – wskazałam palcem starą ławkę pod drzewem. – Siadaliśmy tutaj, pamiętasz? Usiedliśmy i w milczeniu obserwowaliśmy cichnące osiedle. Przypomniały mi się chwile, które spędzaliśmy tutaj razem. Jako dzieci byliśmy nierozłączni. Może ta więź też wkrótce wróci…? – Przyjadę po ciebie jutro. Musisz się spakować – powiedziałam. Adam kiwnął głową. – Zawsze mi pomagasz. Zawsze jesteś ze mną. Kocham cię. Wzruszenie ścisnęło mi gardło. – Ja też cię kocham. Wiedziałam, że kiedyś ten koszmar się skończy. Nie wiem, czy wytrzymałabym dłużej. Tak bardzo się o ciebie martwię. – Skończy się. Obiecuję. Odwiozłam go do jego mieszkania tuż przed dziewiątą. Na pożegnanie pocałował mnie w czoło. Nigdy wcześniej tego nie robił. Miał zimne dłonie. Na pewno się bał Po powrocie do domu opowiedziałam o wszystkim Maćkowi. W przeciwieństwie do mnie, mąż nie wykazał entuzjazmu na wieść o tym, że mój brat skończył z piciem. Nie pierwszy raz to słyszał. Zgodził się jednak, aby Adam u nas zamieszkał. Chciałam wierzyć, że podołamy. W nocy nie mogłam zasnąć. Coś nie dawało mi spokoju. Wymęczona wstałam z łóżka i poszłam do kuchni. Na stole stała butelka wódki, którą oddał mi Adam. Długo się w nią wpatrywałam, nim zrozumiałam. Nim ta straszna myśl do mnie dotarła… Przerażona chwyciłam kluczyki od samochodu i wybiegłam z domu. Dotarcie w nocy na miejsce zajęło mi dziesięć minut. Biegłam w koszuli nocnej po zapuszczonej klatce schodowej, modląc się, aby moje obawy okazały się bezpodstawne. Zdyszana stanęłam pod drzwiami mieszkania Adama. Zapukałam. Cisza… Zapukałam jeszcze raz, głośniej Może śpi, może nie usłyszał! Nadal nic. Głucha cisza. Zaczęłam walić w drzwi pięściami. Na próżno. Osunęłam się na brudną wycieraczkę i zakryłam dłońmi twarz. Nie wiem, jak długo płakałam. Kiedy zadzwoniłam na policję z prośbą o interwencję, zaczynało już świtać. Adam miał rację. Jego koszmar się skończył. Teraz zaczął się mój. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
Jeśli mam miesiączke, pocałował mnie kuzyn mogę być w ciąży? 2013-05-28 17:46:56; Mój chłopak pocałował swoją przyjaciółkę.Co mam o tym myśleć? 2011-05-10 22:27:25; Jak zachowywać się po tym gdy mnie kuzyn pocałował w u ? 2012-11-24 23:18:25; Przyjaciel powiedział, że mnie kocha, pocałował i uciekł, co o tym myśleć Witam Mój zwi±zek trwał prawie 2,5 roku. Od pocz±tku jak to w zwi±zku po jakim¶ czasie wychodziły drobne kłótnie itd. ale zawsze kończyło się pogodzeniem. Takie normalne zwi±zkowe kłótnie. Moja dziewczyna była o mnie bardzo zazdrosna i często chciała sprawdzać czy jestem o ni± zazdrosny. Jednak nie okazywałem tego. Kocham j±, ale dla mnie miło¶ć nie polega wzajemnym testowaniu się. Dla mnie ważne s± 3 warto¶ci, szczero¶ć, zaufanie i szacunek. Czasem byłem chłodny, czasem może niemiły, ale zawsze dobrze jej życzyłem i byłem z ni±. Wiadomo człowiek popełnia błędy. Jednak nigdy, ale to nigdy chociaż miałem kilka okazji pój¶ć na cało¶ć nie zdradziłbym mojej drugiej połówki, nawet po alkoholu. Zaufanie, które obdarzyłem moj± dziewczynę legło w gruzach. Pojechała na wyjazd do Wiednia z koleżank± na konferencje. Tam poznały jaki¶ 2 go¶ci z innego Uniwersytetu z innego miasta w Polsce. Na pierwszej imprezie nic się nie wydarzyło. Dopiero na drugiej imprezie wracały póĽno, były pijane podobno. Jeden niby wzi±ł t± koleżankę za rękę i na jednej stacji metra wysiedli. A moja biedna podobno została z tym drugim, który trzymał j± za rękę, tak że nie mogła się ruszyć. Podobno poszła do hotelu do niego, były 2 łóżka, powiedział że nic nie będzie, umyła twarz i poszła spać. Typ podobno położył się obok niej i pocałował j± a ona to odwzajemniła i zaczęli się całować. Podobno była tak pijana, że nie pamiętała co się stało i kazała mu wracać do swojego łóżka. Wiecie sk±d się dowiedziałem ? Z tego nieszczęsnego facebooka ... Okazało się, że miała wyrzuty sumienia, bo wyszła na łatw±, a ja wiem że tak± nie jest. Jednak b±dĽ co b±dĽ wykręciła niezły numer. Najlepsze jest to, że jak wróciła z tego Wiednia to była u mnie przez 4 dni. Z łóżka nie wychodzili¶my. Było naprawde super. Ale widziałem, że co¶ się zmieniło w niej. Była taka pewna siebie. Ci±gle na komórke zerkała. Okazało się, że pisała z innym typem przez prawie 1 miesi±c. Nigdy jej nie kontrolowałem, bo znam swoj± warto¶ć i bez sensu jest sprawdzać kogo¶. Lepiej zakończyć zwi±zek. Dobrze i jak pojechała to uzyskałem dostęp do jej fb. Sprawdziłem wszystko dokładnie tego samego dnia w nocy. NO i jak grom z jasnego nieba uderzyło mn± o ¶ciane. Musiałem współlokatora obudzić bo nie wierzyłem w to co przeczytałem. Od razu napisałem smsa, że wiem co zrobiła i że jutro ma być w danym miejscu, bo chce to zakończyć. Oczywi¶cie stawiła się, ale płacz był niemiłosierno¶ć. Błagała o przebaczenie i szanse. Przez cały tydzień przychodziła pod blok i pisała smsy. Na tym fb całe litanie. Szargały mn± przez ten czas straszne emocje. Co ciekawe ona twierdziła, że się tylko całowała ... Jak przyszła do mnie i otworzyła konto na fb. Wyczy¶ciła wszystkie rozmowy z tymi typami. A ja jej wszystko cytowałem. Nie s±dziłem, że można być aż tak fałszywym człowiekiem. Wiecie co zrobiłem ? Napisałem do tego typa z jej konta, że okres mi się spóĽnia i nie wiem kto strzelił. Odpisał, że był w ¶rodku tylko przez 20 sec i to jeszcze nie do końca. Jak to zobaczyłem to czułem mega obojętno¶ć. Poszedłem normalnie do sklepu. Napisałem jej tylko, że je¶li nadal twierdzi, że tylko się całowała to niech wejdzie na swojego fb. Musiałem j± zablokować na tym ¶miesznym fb, żeby nie pisała mi pró¶b, błagań itd oraz zarzutów wobec mojego postępowania. Najlepsze jest to, że przez ten cały okres czasami bez sensu sprawdzałem jej konto na fb i rozmawiała z tym drugim, ale to był typowy flirt - od razu kasowała rozmowe z historii. Dodam jeszcze, że jak była u mnie przez te 4 dni to zadała mi dziwne pytania o rodzine, dzieci. W ogóle zaczęła być negatywnie do tego nastawiona, chociaż wcze¶niej miała na tym punkcie fioła. Ja podchodziłem do tematu spokojnie i nic nigdy nie obiecywałem oraz nie snułem jaki¶ dalekosiężnych planów, chociaż cały czas jest to jednym z moich celów. Zadała mi też pytanie w łóżku ... czy my¶le, że ona mogłaby mnie zdradzić. Odpowiedziałem, że nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. Wtedy dziwnie się zachowała tak jakby strzeliła focha i się odwróciła. Niestety dałem się wtedy banalnie nabrać i j± przytuliłem. PóĽniej jak wspomniałem o tym to mówiła, że bała mi się wtedy o tym powiedzieć. Że była wypruta z uczuć itd. Niestety nie potrafiłem jej wybaczyć. Nie toleruje zdrady i nie szanuje takich osób. Alkohol dla mnie nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Uważam, że szczególnie kobieta powinna trzymać pewn± klasę. Tak więc nie uległem jej namow±. Naprawdę zdrada to jest bardzo ciężkie przeżycie i gdyby nie rozmowy z przyjaciółmi oraz rodzin± to na pewno bym tego nie przeszedł tak spokojnie. My¶le, że teraz ma nauczkę na cały życie. Mam tylko nadzieje, że nigdy więcej juz mnie takie co¶ nie spotka i jeszcze s± na tej planecie kobiety, które respektuj± pewne warto¶ci. Jak znalałem ten portal to zastanawiałem się czy napisać. Akurat teraz złapał mnie taki przysłowiowy dołek i stwierdziłem, że chyba warto. mikolaj29 dnia kwietnia 18 2014 23:26:15 raczej dobrze zrobiłe¶, bo jak sam piszesz że po tym jak się dowiedziałe¶ to ona dalej miała z nim kontakt i dalej prowadziła flirt, uważam że jakby¶ jej wybaczył to dalej by flirtowała i z tym i z tym drugim bo jak sama napisała była wyprana z uczuć a z kim¶ takim nie da się po prostu zbudować zwi±zku. mam nadzieję że to jej wyja¶niłe¶ żeby wyci±gnęła jakie¶ wnioski na przyszło¶ć. loop23 dnia kwietnia 18 2014 23:51:51 Dla mnie zdrada niszczy wszystko. Od pocz±tku byłem o tym przekonany, ale wiadomo, że nie da się zapomnieć wszystkich momentów z t± drug± osob±. Zawsze jest taki drugi głos, który mimo ogromnej nienawi¶ci pozwala, aby wysłuchać jej tłumaczeń. My¶le, że to było jedyne sensowne rozwi±zanie. Gdybym zdecydował się zostać to w ogóle byłoby piekło. Znam swój charakter i wiem, że za każdym razem bym to wypominał, a potrafie być wredny. Po drugie nigdy bym już jej nie ufała. A po trzecie to po co tkwić w takim zwi±zku i się denerwować. W ogóle nie wiem jak można my¶leć o budowaniu przyszło¶ci z tak± osob±. Zdecydowanie po tym co przeczytałem mam całkowity obraz jej charakteru i możliwo¶ci. Teraz tylko od niej zależy czy wyci±gnie jakie¶ wnioski ... Mnie już w sumie nie obchodzi. Ja mam swoje życie, a kobiet jest bardzo dużo na ¶wiecie. Wiem teraz jakich unikać. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.Przyjaciel Marysi zrobił coś, czego dziewczyna kompletnie się nie spodziewała. Jeśli masz podobny problem, to sprawdź, co zrobić w tej sytuacji! ,,Hej, mam problem i liczę, że mi poradzicie co robić. Mam przyjaciela Pawła i przyjaciółkę Kingę. Trzymamy się zawsze razem. Kilka dni temu byliśmy u mnie w domu i gadaliśmy (często się spotykamy u […]Jestem młodą, totalnie niedoświadczoną w relacjach damsko-męskich kobietą. Parę lat temu spotykałam się z chłopakiem, ale zabawił się moim kosztem. Gdy ja byłam szczera i chciałam być dla niego jak najlepsza on latał z kolegami zgrywając singla. Prawdopodobnie mnie zdradził, ale nie przyznał się, dowodów nie mam, ale liczne jego kłamstwa wychodziły na jaw jeszcze na długo po tym jak mnie zostawił. Miałam wtedy 18 lat. Od tamtej pory bardzo przyglądam się facetom zanim pozwolę komuś się poznać. Nie chcę cierpieć, dlatego wolę być oschła, udawać, że nie mam uczuć i spławiać każdego kandydata, który wykazuje cechy podobne do mojego jedynego, byłego faceta. Sytuacja ma miejsce jakoś od dwóch lat. Przez dwa lata przewinęło się wielu chłopaków, którzy coś ode mnie chcieli, ale ja nie chciałam od nich niczego. Dopiero niedawno zaczynając pracę poznałam wyjątkowego faceta. Nazwijmy go Radek. Tak samo jak ja jest długo sam i nie ma za dobrych wspomnień z byłą dziewczyną. Pech chciał, że jak go poznałam on był pijany. Obsługiwałam go jako klienta, a dopiero potem okazało się, że razem pracujemy… fot. Thinkstock Jestem młodą, totalnie niedoświadczoną w relacjach damsko-męskich kobietą. Parę lat temu spotykałam się z chłopakiem, ale zabawił się moim kosztem. Gdy ja byłam szczera i chciałam być dla niego jak najlepsza on latał z kolegami zgrywając singla. Prawdopodobnie mnie zdradził, ale nie przyznał się, dowodów nie mam, ale liczne jego kłamstwa wychodziły na jaw jeszcze na długo po tym jak mnie zostawił. Miałam wtedy 18 lat. Od tamtej pory bardzo przyglądam się facetom zanim pozwolę komuś się poznać. Nie chcę cierpieć, dlatego wolę być oschła, udawać, że nie mam uczuć i spławiać każdego kandydata, który wykazuje cechy podobne do mojego jedynego, byłego faceta. Sytuacja ma miejsce jakoś od dwóch lat. Przez dwa lata przewinęło się wielu chłopaków, którzy coś ode mnie chcieli, ale ja nie chciałam od nich niczego. Dopiero niedawno zaczynając pracę poznałam wyjątkowego faceta. Nazwijmy go Radek. Tak samo jak ja jest długo sam i nie ma za dobrych wspomnień z byłą dziewczyną. Pech chciał, że jak go poznałam on był pijany. Obsługiwałam go jako klienta, a dopiero potem okazało się, że razem pracujemy… fot. Thinkstock Ogólnie Radek jest zamknięty w sobie, małomówny, skryty i nie zaczyna rozmowy pierwszy, ale ja tego nie wiedziałam. Pijany był pewny siebie, podrywał mnie, prawił komplementy, pomagał, bo widział, że jako nowa, strasznie się gubię. Siedział ze mną parę godzin w sklepie, rozmawiał, opowiadał i dużo pomagał. Byłam mu bardzo wdzięczna i szczerze mówiąc wychodząc z pracy byłam nim zauroczona. Młody, na swój sposób przystojny, szalenie inteligentny, oczytany, bardzo pomocny i troskliwy, empatyczny. Facet moich marzeń. Niestety na trzeźwo - byłam w szoku. Nadal był pomocny, zawsze chętnie mi pomagał, tłumaczył, pocieszał. Mogłam mu wszystko powiedzieć, a on służył radą. No właśnie. Mogłam mu wszystko powiedzieć, a on nie mówił nic. On wolał słuchać, ja mówić i jakoś tak było ok, ale bez fajerwerków. Myślałam, że zakochałam się (chociaż być może to zbyt duże słowo) bez wzajemności i podkochiwałam się, a on nie dawał żadnych znaków, no może dawał, ale mogłam sobie wkręcać. Sama nie wiem. Po około dwóch miesięcy moich bezsensownych starań już się prawie poddałam. Przynosiłam mu czekoladki do pracy, że niby dostałam, a jednego smaku nie lubię i oddawałam mu wszystkie w kształcie serduszka. Wiem, dziecinne zagranie, ale myślałam, że się domyśli. fot. Thinkstock Zostawałam po godzinach w pracy byle z nim posiedzieć i pogadać. Jak miałam wolne to wpadałam i siedziałam z nim godzinami tylko po to by mnie potem odprowadził na przystanek. On też często zostawał ze mną albo wpadał na papieroska, ale to zawsze jednak ja podtrzymywałam rozmowę. Nagle po tych dwóch miesiącach, w których traktował mnie tylko ja zwykłą koleżankę z pracy, upił się jak byłam na zmianie i siedział tak ze mną całą moją 8-godzinną zmianę. Znowu był pewny siebie, zaczął mnie zagadywać, a ja fruwałam i cieszyłam się samym faktem, że mogę z nim rozmawiać. Gdy upił się trochę bardziej, próbował mnie pocałować, ale go odsunęłam, właśnie przez to jak się zachowywał na trzeźwo, jaki był oschły i zdystansowany. Radek jednak nie dawał za wygraną, złapał mnie za rękę, tu niby zaczął mnie gilgotać, innym razem czule objął od tyłu, złapał za talię. Delikatnie go odpychałam, ale w głębi duszy spełniały się moje marzenia. Po pracy siedząc w domu cieszyłam się jak głupia. Myślałam, że jest na tyle wstydliwy, że musiał zrobić ten pierwszy, a w sumie to drugi krok po pijaku, bo na trzeźwo się wstydzi. Niestety po całej sytuacji nic się nie zmieniło. Nie zaczął nagle czegokolwiek robić. Dalej był zdystansowany i oschły. Było to ciężkie, ale porozmawiałam z nim za namową dobrego kumpla z pracy. Tylko on się ze mną tak trzyma tam bardzo mocno i zna też trochę Radka, więc doradził mi szczerą rozmowę. Wyglądała mniej więcej tak: ja: musimy porozmawiać. pamiętasz co robiłeś po pijaku? Radek: nie do konca ja: często imprezujesz z dziewczynami? Radek: tak ja: do wszystkich się przystawiasz po alkoholu? on: tak, taki charakter... Chwila ciszy, ja mam już łzy w oczach, ale drążę dalej: ja: myślałam, że no wiesz... może patrzysz na mnie jakoś szczególnie Radek: nie ja: ok (powstrzymuje łzy) Radek: bez urazy oczywiście ja: no jasne, czemu miałoby mnie to urazić? Wtedy szybko się pożegnałam i wyszłam, bo nie chciałam rozpłakać mu się, bo wyszłabym na totalną idiotkę. Na następny dzień spóźniłam się do pracy zmieniając go, jakoś tak wyszło, że zaspałam i wparowałam tak totalnie nieogarnięta do sklepu. Przepraszam go i tak dalej, a po chwili: ja: jesteś zły? (miałam na myśli spóźnienie) Radek: to chyba ty jesteś zła na mnie (ma na myśli naszą rozmowę) ja: co? czemu miałabym niby być zła? on: bo widzę, że jesteś zła ja: to źle widzisz.... Chwila ciszy. ja: slaby z ciebie psycholog Radek: jestem matematykiem ja: a ja humanistką, widzisz, nigdy się nie dogadamy Radek: nigdy nie mów nigdy ja: wyjątkowo w tej sytuacji muszę powiedzieć nigdy Byłam z siebie dumna. Zatkało go. Dostał pstryczka w nos. fot. Thinkstock Od tamtej pory wiedziałam na czym stoję, wiec zamiast zastanawiać się nad tym jak do zdobyć postanowiłam skupić się na tym jak zapomnieć, jak się z tym uporać. Po prostu diametralnie się zmieniłam, co zreszta on zauważył. Przestałam ciągle wszystko mu opowiadać, przestałam się pytać czy ma ochotę ze mną chwilę zostać. Nie odzywałam się, bo nie chciałam podsycać tego uczucia. Nawet nie wiecie jakie było moje zdziwienie kiedy to on pierwszy zaczął rozmowę. Kiedy to on pytał co u mnie słychać, kiedy sam zaczął mówić, że jedzie do rodziny, że laptopa naprawił. Zbywałam jednak każdą chęć rozmowy, bo nie chciałam robić sobie nadziei, wolałam być oschła, bo to świetna bariera ochronna. Myślałam, że Radek ma mnie gdzieś. Już powoli sobie wszystko układałam, gdy nagle mój kumpel z pracy powiedział mi, że Radek o mnie wypytywał. Oczywiście zgadnijcie w jakim stanie był Radek... Tak, był pijany. Pytał czemu jestem zła, ale żeby nie było, ma na to wyje***. Koleś mówi mu, że ma mnie zapytać, a Radek dalej: ale Ty wiesz o co jej chodzi, mam to w d*** w sumie, ale mi powiedz. Teraz powiedzcie mi co o tym sądzicie? Gdy facet ma cię gdzieś to próbuje się dowiedzieć o co Ci chodzi? Czy on naprawdę totalnie ma mnie w poważaniu? A może jednak o mnie myśli? W ogóle powinnam myśleć o tym? Niestety sytuacja trochę mnie przytłoczyła. Zaczynam zastanawiać się czy nie zmienić pracy. Chyba tak będzie łatwiej, ale z drugiej strony nie wolno uciekać od problemów. Anonim Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomieniaCi handlarze żywym towarem powinni mnie przeszukać, zanim ruszymy w dalszą drogę, ale tego nie zrobili. Po prostu wsiedli do auta (wyższy z przodu, ten drugi z tyłu, razem ze mną) i pojechaliśmy. Ucieszył mnie taki obrót sprawy i nasiliło się podejrzenie, że ci dwaj nie są „uczciwymi” przestępcami, tylko jakimiś amatorami.
Dziś jest impreza u Toma. Ostatniej imprezy nie pamiętam, ale dziś nie zamierzam pić. Będę z Kate, jeżeli ja wypiję ona też. Nie ma takiej opcji. Chociaż wątpię żeby ona się powstrzymywała, imprezy to całe jej dotychczasowe życie, a alkohol to codzienność. Wiem, że odkąd mi obiecała, nic nie piła, ale dalej się martwię. Nie mówię, że jest jakąś alkoholiczka, ale ma 16 lat, ludzie robią różne rzeczy po alkoholu. Ubrałem się odpowiednio i zrobiłem fryzurę. Muszę jakoś wyglądać przy Kate. Gdy byłem gotowy pojechałem do domu mojej dziewczyny. Otworzyła mi pani Elizabeth. Kate oczywiście jeszcze się ubierała, więc usiedliśmy w salonie. -To gdzie jest ta impreza? -zapytała się pani Porter. -U Toma. -Późno wrócicie? -Nie wrócimy -kobieta spojrzała na mnie a ja się zaśmiałem. - Znaczy Kate przenocuje u mnie. Nie będziemy po nocy wracać przez miasto. -tłumaczyłem, bo bałem się reakcji pani Porter. Kate nigdy nie nocowała u mnie sama, ani ja i niej. Zawsze był z nami Leo. -Ahaa, wczoraj rozmawiałam z twoją mamą. Mówiła, że na weekend wyjeżdża. -kobieta się uśmiechnęła pod nosem. -Emm no tak... -byłem zażenowany. -Charlie cieszę się, że ty i Kate jesteście razem. Ale jeżeli chodzi o to. Chyba wiecie jak się zabezpieczać? -zapytała wprost a ja zrobiłem się czerwony. -Nie musi się pani martwić. Mama też już ze mną o tym prawda, już kilka tygodni temu rozmawialiśmy o tym. -No dobrze. Broń boże nie traktuj tej rozmowy jako zachcenia. -zaśmialiśmy się. -Co tu tak wesoło? -po schodach zeszła Kate. -Nic, dorośli rozmawiają. -powiedziałem a Pani Elizabeth zaśmiała się. -Pięknie wyglądasz. -podszedłem i pocałowałem dziewczynę w policzek. -Dziękuję. -oboje ruszyliśmy do wyjścia. -Nie tak szybko -zatrzymała nas pani Porter. -Ty nie masz prawa wypić ani kropli alkoholu -wskazała na Kate -A ty masz jej do mnie. -Tak jest pani Porter! -zasalutowałem. Zaśmialiśmy się i wyszliśmy z domu. Szliśmy jakieś 20minut. -Podziwiam kobiety za to, że potrafią chodzić w takich butach -powiedziałem gdy byliśmy juz pod domem Toma i spojrzałem na jej wysokie buty. -Kwestia przyzwyczajenia... -kiedy weszliśmy do domu poczułem zapach alkoholu i papierosów. Kate pociągnęłam mnie w głąb domu. Przyszliśmy trochę późno więc było już mnóstwo ludzi. Wszyscy tańczyli a my skierowaliśmy się do znajomych dziewczyny. Był tam Rush, Chris, Max i jeszcze kilku chłopaków. Kate mi ich przedstawiła. Nie podobało mi się jak wszyscy na nią patrzą. Chyba wolałbym gdyby była w golfie czy coś, chociaż nie wiem czy to by pomogło. *KATE * Staliśmy z moimi znajomymi. Fajnie tak pogadać po kilku tygodniach. Charlie objął mnie ramieniem i przyciągnął blisko siebie. Dziwnie się zachowywał rozglądałam się dookoła. -Coś się stało? -zapytałam. -Nie, wszystko w porządku. -uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek. Pociągnęłam go za rękę i poszliśmy do salonu, gdzie wszyscy tańczyli. *RUSH* Impreza się rozkręciła. Siedziałem z chłopakami, paliliśmy. Patrzyłem na Kate i Charliego. Odkąd ją poznałem olewała każdego kolesia, a tu proszę Charlie Lenehan. Wszyscy nasi znajomi na początku myśleli, że to są jakieś jaja. Kate może mieć każdego chłopaka, słyszałem kilka plotek o tym, że jest z nim dla jego sławy. Śmieszne, bo ja wiem, że ona go kocha. Cieszę się jej szczęściem. Charlie wkurwia mnie tym, że próbuje ją zmienić na grzeczną dziewczynkę, mimo to lubię go. Może Kate już nie pije i nie imprezuje jak kiedyś, ale przy mnie dalej jest starą Kate. *KATE* Tańczyliśmy jakiś czas. Trochę się wygłupialiśmy. Było zabawnie. Po jakiejś godzinie byliśmy wykończeni, zarzuciłam ręce na jego szyję i oparłam głowę o jego ramię. Chłopak owinął ręce wokół mojej talii. Kołysaliśmy się w swoim rytmie. Charlie pocałował mnie w skroń. -Kocham cię -szepnął w moje ucho. -Ja ciebie też. -odpowiedziałam. Blondyn stanął i spojrzał na mnie swoimi wielkimi oczami. -Możesz powtórzyć? -Charlie, kocham cię -uśmiechnęłam się, chłopak zrobił to samo i pocałował mnie namiętnie. Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Stykaliśmy się czołami. -Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem to od ciebie usłyszeć. -powiedział a ja znowu złączyłam nasze usta. Po dłuższym czasie zachciało nam się pić więc poszliśmy do kuchni. Charlie cały czas trzymał mnie blisko siebie. Usiadłam na wysepce a blondyn podał mi czerwony kubek z sokiem. Stanął między moim nogami i położył dłonie na moich udach. -Dziwnie tak pić sok na stwierdziłam i napiłam się. Chłopak przekręcił oczami. -A co źle się bawisz? -zapytał z uśmiechem zbliżając swoje usta do moich. -Kate! -usłyszeliśmy i spojrzeliśmy w bok, gdzie stała uśmiechnięta blondynka. -Emily!-uśmiechnęłam się na widok dziewczyny. Odepchnęłam lekko Charliego, zeskoczyłam z wysepki i mocno ją przytuliłam. -O mój boże jak ja dawno cię nie widziałam. Co się z tobą działo? Chris mówił, że masz chłopaka hahahahaha -zaśmiała się jakby to był żart. -Em właściwie to prawda. -spojrzałam na blondyna, stał i przyglądał się nam. Chwyciłam jego dłoń i przyciągnęła do sobie. -To jest Charlie. - blondynka spojrzała z niedowierzaniem. *CHARLIE * -Myślałam, że Chris żartował... Nieważne, sorry. Jestem Emily. -dziewczyna pocałowała mnie w policzek. Spojrzałem na Kate, która uśmiechnęła się do mnie. -Po prostu ostatnio ograniczyłam imprezy... -Rozumiem -dziewczyna skanowała mnie wzrokiem. -Pożyczam ją na jakiś czas - powiedziała szybko blondynka i pociągnęła moją dziewczynę w stronę salonu. Zaśmiałem się. Emily to mega pozytywna osoba. Wziąłem piwo i poszedłem do salonu. Kate i Emily tańczyły z Rushem i Chrisem. Była w swoim żywiole. -Co tam stary?-obok mnie pojawił się Max. -Czy to takie dziwne, że ja i Kate jesteśmy razem? -zapytałem a chłopak się zaśmiał. -Wszyscy są zdziwieni. Odkąd tu przyjechała jest otoczona facetami. Flirtowała z wieloma, ale nigdy z żadnym nawet na randce nie była. Ci idioci zrobili by wszystko żeby chociaż z nią porozmawiać, ale ona nie zwracała na to uwagi. -mówił cały czas patrząc na Kate. -To śmieszne... Sam kiedyś byłem tym na niego. -Spokojnie, przeszło mi. Jest dobrą przyjaciółką. Jesteś szczęściarzem Charlie. -poklepał mnie po ramieniu i poszedł tańczyć z innymi. Uśmiechnąłem się do siebie. Postanowiłem nie stać jak idiota i poszukać kogoś znajomego. Na tarasie siedzieli znajomi z mojej szkoły, więc poszedłem do nich. Ponad godzinkę siedzieliśmy piliśmy piwo, w końcu przyszła Kate. -Wszędzie cię szukałam. -uśmiechnąłem się gdy ją zobaczyłem. Przedstawiłem jej moich znajomych. Dziewczyna usiadła na moich kolanach, pocałowała mnie w szyję i oparła o nią głowę. -Zmęczona? -zapytałem i przytuliłem ją do siebie. -Yhhyy-mruknęła. Chwyciła mnie za nadgarstek, gdzie miałem zegarek. -Już po drugiej. -Chcesz już iść? -Nie, możemy jeszcze trochę Spojrzałem na nią, widać że jest śpiąca. -Dobra my już idziemy... -poinformowałem znajomych. Kate wstała z moich kolan. -Jutro idziemy na plaże, przyjdziecie? -zapytał jeden z moich znajomych. -Jasne. -powiedziała uśmiechnięta brunetka. Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy do wyjścia. -Jest ci zimno?-zapytałem gdy szliśmy pusta drogą. Brunetka pokręciłam głową, mimo to przytuliłem ją mocniej do siebie. Dziewczyna podziękowała mi uśmiechem. -Kim jest Emily? -Emily to kuzynka Chrisa, poznałyśmy się w wakacje. Jest okej, ale na dłuższą metę irytuje -zaśmieliśmy się. Resztę drogi wymieniliśmy się wrażeniami z imprezy. -Panie przodem -powiedziałem, gdy otworzyłem jej drzwi do domu. Dziewczyna zaśmiała się. -Dziękuję -lekko się ukłoniła. Kate weszła przodem, zamknąłem drzwi i ruszyłem za nią. *KATE * Byłam cholernie zmęczona i myślałam tylko o tym by położyć się spać. Weszłam w głąb domu, chciałam zapalić światło, ale Charlie mi przeszkodził. Chwycił za moją dłoń i gwałtownie mnie odwrócił przodem do siebie. Wbił się w moje usta, całował mnie zachłannie. Na początku byłam zdezorientowana, ale po chwili zaczęłam odwzajemniać jego pocałunki i zaplotłam ręce wokół jego szyi. Jego ręce sunęły po moich pośladkach, talli aż w końcu dotarły do piersi, ścisnął je mocno, a ja jęknęłam w jego usta. Docisnął moje biodra do swoim, ocieraliśmy się o siebie. Czułam jego twardość. Poczułam jak chłopak zaczyna rozpinać zamek mojej sukienki i opamiętałam się. Odepchnełam go. Chłopak spojrzał na mnie uśmiechnięty. -Spokojnie Kate... -zaczął całować moją szyję. -Charlie przestań... - ponownie go odepchnełam. Blondyn spojrzał na mnie zdezorientowany. - Ja nie chce -powiedziałam patrząc w jego oczy. -Spokojnie mam gumki... -uśmiech nie znikał z jego twarzy. Wbił się w moje usta, ale odwróciłam twarz. Charlie spuścił głowę. Po chwili ją podniósł, złapał za moja brodę, zmuszając mnie bym na niego spojrzała. -Heej, o co chodzi kochanie? -Ja nie chce tego robić... -Spokojnie, zabezpieczymy się. -Nie o to chodzi. Po prostu nie chcę tego robić. -byłam trochę zdenerwowana. Wiedziałam, że on chce się ze mną kochać. Blondyn spuścił głowę. się lekko i pocałował mnie w czoło. -Nie jesteś zły? -Nie jestem. Kocham cię i poczekam aż będziesz gotowa. -przytulił mnie do siebie. Znowu poczułam jego twardego członka. -Em Charlie... -odsunęłam się i spojrzałam na jego ciasne spodnie. Chłopak się zaśmiał. -Widzisz jak na mnie działasz. -musnął moje wargi. -To co idziemy spać? -Żałuję, ale tak. -Przestań. -No dobrze, chodźmy. -złapał mnie za rękę i poszliśmy na górę do jego pokoju. -Daj mi jakieś ciuchy. -Po co? -zapyta głupio. -Bo nie będę spała w sukience... -To śpij bez niej. -uśmiechnął się łobuzersko, a ja zjechałam go wzrokiem. -oj daj spokój Kate, przecież jestem twoim chłopakiem... -Taa nie podniecaj się tak. -Za późno... -stwierdził a ja spojrzałam na jego krocze. Zaśmialiśmy się. -Idę do toalety. byłam w łazience zdjęłam sukienkę i szpilki które dalej miałam na nogach. Zmyłam makijaż, umyłam się. Pożyczyłam szczoteczkę Charliego, chyba się nie obrazi. Gdy byłam już ogarnięta poszłam do pokoju chłopaka. Siedział na łóżku i robił coś w telefonie. Gdy mnie zobaczył szeroko się uśmiechnął i odłożył IPhone. -Czarna koronka? Podoba mi się. -stwierdził .A ja usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam namiętnie całować. Charlie położył dłonie na moich pośladkach. *CHARLIE * Jeździłem dłońmi po całym jej ciele, jest taka delikatna. Dziewczyna przerwała pocałunek. -Dobra, koniec tego dobrego. Idź się umyć a ja pójdę spać. -Eh za chwilę. -chciałem ją pocałować, ale zakryła dłonią moje usta. -Jest już 4- przekręciłem oczami. Pocałowałem jej dłoń. Kate wstała z moich kolan. A ja patrzyłem na jej idealne ciało. -Niby taka imprezowiczka, a psujesz zabawę. -dziewczyna zaśmiała się. Podszedłem do niej i szybko pocałowałem w usta. Poszedłem się umyć i wróciłem do swojego pokoju. Kate siedziała juz pod kołdrą. -Możesz dać mi jakaś bluzkę? -zapytała. -Przecież jest ciepło... -stwierdziłem, sam byłem w samych bokserkach. -Ale jest nie wygodnie... -zmarszczyłem brwi-Dam ci stanik i zobaczysz czy tak wygodnie w tym spać! -zaśmiałem się. Wyjąłem z szafy pierwszy lepszy t-shirt i podałem dziewczynie. Założyła koszulkę i zdjęła spod niej stanik. -Mmm kusisz... -chciałem ją pocałować, ale ona się położyła. -Dobranoc położyłem się obok i pocałowałem ją w głowę. Leżeliśmy na,, łyżeczkę,,. -Kate? -odezwałem się po chwili. -Mmhy? -Rozmawiałem dziś z Maxem. Jak to jest, że on cię kochał, a teraz się przyjaźnicie? - dziewczyna przez chwilę się nie odzywała. -On mnie nie kochał... to było głupie zauroczenie... -odpowiedziała i splotła nasze palce. -Widziałem jak na ciebie patrzy. -Charlie to było dawno. Już to sobie wytłumaczyliśmy. Jesteśmy spokojnie. -Dobranoc. -szepnąłem, wtuliłem się w nią i zasnąłem.
Kobiecie jest przykro, że zachowania mężczyzny nie można zrzucić na nadmiar wypitego alkoholu. Wszyscy piszecie “za dużo alkoholu dali”. Chciałabym, żeby to była prawda, bo wtedy miałoby to jakiś sens. Niestety alkoholu tam nie dostawaliśmy. Od czasu do czasu dosłownie odrobina prosecco, żeby tylko “coś” było w kieliszkach.
Po alkoholu praca naszego mózgu w znaczący sposób się zmienia. Co się z nim dzieje? Czemu po wypiciu kilku głębszych mamy ochotę na seks?Każdemu z nas zdarzyło się odlecieć na imprezie. Jeśli wam nie, to szczerze podziwiamy. Wspomnienia, jakie zdobywamy pod wpływem napojów procentowych, są jednak warte szaleństwa. Chociaż nie zawsze;)Pod wpływem alkoholu w naszych mózgach obniża się poziom choliny. Tak, tak, taj samej, która obecna jest w tabletkach na gardło. Robimy się przez to mniej uważni i bardziej rozkojarzeni. Mniej precyzyjnie oceniamy krzątających się koło nas ludzi. Nagle kolega lub koleżanka, do której nie czuliśmy pociągu, jawi nam się jako wyjątkowo seksualna. Procenty działają na korę mózgową. Mózg wydziela więcej dopaminy, czujemy się odprężeni, a świat postrzegamy przez różowe okulary. Odstresowujemy się i zaczynamy szukać nowych źródeł jakże uwielbianej przez nas dopaminy. Jesteśmy też mniej krytyczni wobec samych siebie i mamy wrażenie, że jesteśmy królami parkietu, podrywu i w ogóle całego są skutki picia alkoholu?Długotrwałe picie może doprowadzić do kurczenia się mózgu, marskości wątroby czy uszkodzenia mięśnia sercowego. Grozi nam także uszkodzenie tzw. nerwu obwodowego. Autor tekstów i kompozytor, Janusz Waściński w rozmowie w portale mówi o początkach zgubnego nałogu:– W szkole zawodowej popijałem bardzo często, pojawiły się dyskoteki, zabawy itd. Pamiętam, że miałem poprawkę, ale z racji tego, że dzień wcześniej byłem na mocno zakrapianej imprezie, na poprawkę nie poszedłem. Wtedy zauważyłem, że coś ze mną nie tak, ale nie chciałem się nad tym zastanawiać, bo koledzy i koleżanki z naszej paczki robili to samo. I pomyślałem, co by ze mną było, gdybym się od nich Lelum kocha alkohol, ale wszystko z głową;) ZOBACZ TEŻ:Filmy dla dorosłych. Dlaczego lubimy je oglądać? 5 powodówKochasz swojego faceta? 4 sygnały, że zdecydowanie bardziej niż on ciebieNiezgodność produktu z opisem. Zobaczcie największe internetowe wpadkiźródło:
Była cisza , on co chwile na mnie zerkał i szczerzył się xd w pewnym momencie stanął i pochylił się .. po czym pocałował mnie .. z języczkiem xd nie jesteśmy razem ani nic .. po tym zdarzeniu , nie napisał do mnie ( on czasami nie ma czasu ..
Za godzinę? już telefon nie wibrował. Cała w skowronkach zaczęłam wybierać ciuchy. Minęło 5 minut. 10… -ALEX !!! – rozdarłam się po czym zaczęłam wywracać szafę do góry nogami. Moja kuzynka weszła do pokoju po chwili. - Co chcesz ? -NIE MAM CO UBRAĆ ! Pożycz mi coś ! – zaczęłam dramatyzować, a ona… Śmiała się ze mnie. Dzięki. – Z czego ryjesz mordę ? -Z ciebie idiotko. Idź sobie zrobić makijaż, a ja ci coś wybiorę. – powiedziała ciągle się śmiejąc, po czym mnie wygoniła do łazienki, a sama zaczęła wyciągać rzeczy z mojej szafy. Sterczałam przed lustrem podobnie jak przed chwilą przed szafą. No nic. Znów 5 minut, 10… -MARGARET !!! – znów zawołałam kuzynkę, tylko tym razem starczą przed lustrem. Usłyszałam śmiech Alex, po czym zobaczyłam jej głowę w drzwiach. -Jaka ty jesteś tępa idiotko ty moja – wyszczerzyła się po czym zamknęła drzwi, po czym, mam nadzieję, znów grzebała w szafie. Po chwili przyszła Margaret. -Co chcesz? -Pomalujesz mnie? – zapytałam z nadzieją. -Ahh… Siadaj – wskazała na kibel po czym zaczęła przyglądać się moim kosmetykom. -Mam siedzieć na kiblu? -A widzisz tu jakieś krzesło? -No nie, ale mogę zajść.. -Nie gadaj, tylko siadaj. – posłusznie usiadłam na… kiblu xD. -Co my tu mamy. Tusz, jakiś cień… Aha ! Już wiem – zastanawiała się na głos. - Co wiesz. - A nic. – facepalm. -Nie ruszaj się i zamknij oczy. – dyrygowała mną a ja posłusznie wykonywałam polecenia. Po około 20 minutach powiedziała: -Gotowe ! – po czym podała mi lusterko. Byłam naprawdę zaskoczona aż tak świetnym efektem. Gapiłam się na swoje oczy dosyć długo, ale czar prysł, gdy Margaret powiedziała: -EGHEM, EGHEM. -Co ? - Po 1. Podziękuj… -Dziękuję. -Po 2. Na którą się umówiłaś ? -Na 14:30, a co? -Jest 14:10. -DOBRY JEZU ! – zerwałam się tak szybko, że aż rozbiłam lusterko. -7 lat nieszczęścia! – upomniała mnie Margaret, po czym pokazała mi język. -Dupa ! – powiedziałam po czym wparowałam do pokoju. Alex właśnie kończyła kłaść ciuchy na łóżku. – Posuń się ! – popchnęłam ją od ciuchów tak mocno, że aż wylądowała na podłodze. Po chwili do pokoju weszła Maggy (tak na nią mówiłam, gdy byłyśmy małe) zwijając się ze śmiechu. -Ałł. Co w nią wstąpiło. – zapytała się Alex strzepując kurz ze spodni. Upss.. Chyba powinnam tu poodkurzać. -Haha – zaczęła mówić Margaret – za jakieś 20 minut, Hahahaha, ma spotkanie, hahahah, pewnie z jakimś swoim kochasiem. -Uuuu… Czyżby to był ten James, z którym siedziałaś w ławce w podstawówce? – zaczęła żartować Alex. -Tak tylko Ci przypominam, że on w tobie się durzył – odpłaciłam jej się. Mina natychmiast jej zrzedła. -Stul pysk i idź na swoją randkę. – powiedziała, po czym rzuciła we mnie poduszką. Z tryumfalnym uśmieszkiem ruszyłam przebrać się do łazienki. Zostało mi 5 minut 45 sekund. Jeśli zamówię taksówkę teraz, ona przyjedzie za jakieś 2 minuty 30 sekund, do parku im. Świętego Masła mam jakieś 3 minuty drogi, co sprawia, że będę 15 sekund przed czasem. Szybko wystukałam numer do jakiejś firmy taksówkowej. Piiib- piiib-piiib-piiib, po czwartym sygnale odebrała jakaś babka. -Halo? -Halo ? Dzień dobry ! Potrzebuję taksówki, na JUŻ. Ulica Malinowa 169. -Dobrze, zaraz kogoś wyślemy. Wybiegłam przed dom i czekałam. I czekałam. I czekałam. Dżisas. Jak dwie minuty mogą się tak dłużyć? Nareszcie podjechała taksówka. Podałam nazwę parku i ruszyliśmy. Wzrok cały czas miałam utkwiony w zegarek. Tak, jak obliczyłam, po 2 minutach i 59 sekundach (pomyliłam się o sekundę!) taksówkarz ogłosił, że jesteśmy na miejscu. Rzuciłam mu na przednie siedzenie pieniądze i wybiegłam. Przy wejściu na kogoś wpadłam ! Jeszcze tego brakowało. -Jak chodzisz debilu ! – wypaliłam na gościa po czym… zaniemówiłam. -Woow, cóż za miłe powitanie. – powiedział Niall, po czym pomógł mi wstać. -J-j-ja…. Przepraszam cię. -Za co? -Za nazwanie debilem. -Haha xD. Śmieszna jesteś. Nic się nie stało. Idziemy na kawę? -Jasne… Poszliśmy do najbliższej kawiarenki. Ja zamówiłam Cappuccino i wuzetkę, natomiast Niall zwykłą czekoladę na gorąco z bitą śmietaną, oraz karpatkę. Gdy popatrzyłam na niego pytająco odparł, że nie pija kawy. Rozmawialiśmy jakieś dwie godziny. Nasze kubki dawno były puste, a my nadal gadaliśmy i gadaliśmy. Okazało się, że mamy wiele wspólnego. -Mogę cię zapytać o coś… osobistego? – zapytał nagle z poważną miną. -Pewnie. – akurat w tym momencie usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Zaklęłam w myślach. Niechętnie wyjęłam telefon z kieszeni – Alex. -Alex, nie mogę gadać. – spojrzałam na Nialla przepraszającym wzrokiem -I gówno mnie to. Za 2 godziny impreza. -Znowu w tym klubie Galaxy? -Nie, tym razem w klubie ,,Biczys” (dzięki za nazwę moja kochana Olu Margaret ;* ), zabierz swojego kochasia i niech weźmie swoich kumpli. Im więcej ludzi tym lepsza zabawa. -A będzie De Łonted? – zapytałam, a Niall wytrzeszczał na mnie oczy. -No raczej. Dobra, kończę. Zapytaj się go i wracaj szybko do domu. -Dobra, cześć. -Emm… Niall ? Jest taka sprawa. -Idziesz gdzieś z De Łonted? Spoko. Rozumiem to. -Poszedłbyś ze mną? -Nie wiem. Pewnie mnie wypierzą na zbity pysk. -Nie mów tak. Może się dogadacie. -Nie wiem, zobaczę. -Okej, zadzwoń. Ja już pójdę. Pa. – pożegnałam go buziakiem w policzek i wyszłam. Zamówiłam taksówkę i po 5 minutach byłam w domu. *****Oczami Alex***** Strasznie mnie ciekawi kim jest ten kochaś Martyny. Mniejsza. Zaczęłam wybierać ciuchy. Po długo dłuższej (WTF?) chwili namysłu (jakaś godzina, może półtorej) zdecydowałam się na taki zestaw: Zeszłam na dół. Czekała tam już Margaret, ubrana w to: Natalia: Martyna: The Wanted: Oraz…. NIALL !? TEN Z ŁAN DAJREKSZYN !? Gapiłam się na niego, zastanawiając się co on tu robi i nie zauważyłam nawet, że wszyscy się na mnie gapią. Nie odzywając się ani słowem wyszliśmy na zewnątrz i wpakowaliśmy się do auta Toma (cud, że się zmieściliśmy). Po 15 minutach byliśmy w klubie. Wiadomo, muzyka, perfumy, alkohol, papierosy. Powtórka sprzed kilku dni. Usiedliśmy na jednej z kanap. Tom od razu zamówił kilka kolejek, twierdził, że ,,jak się bawić, to na całego”. Mnie jednak cały czas intrygował Niall. Co on tu robi ? Pod pretekstem rozmazanego makijażu wyciągnęłam Margaret do łazienki. -Twój makijaż jest perfekcyjny. O co chodzi? – zapytała gdy tylko zamknęłam drzwi. -Ten tam. To Niall. Co on tu robi. -Niezły szok, nie? To ten kochać Martyny. Pf. Też sobie znalazła. Zaniemówiłam i wyszłam z łazienki. Gdy dochodziłam do naszego miejsca zobaczyłam totalnie już wystawionego Nathana obściskującego się z jakąś plastikową blondynką w różowej sukience (w której było jej widać połowę koronkowych majtek), z wielkim tyłkiem (pewnie powiększonym) i równie wielkimi piersiami. Poczułam ukłucie zazdrości, choć przecież z Nathanem jesteśmy tylko przyjaciółmi. Poczułam na policzku coś mokrego. Czy to łza? Szybko wróciłam do kibelka. Zamknęłam się w jednej z kabin, po czym zaczęłam opieprzać siebie w myślach. Dlaczego po policzku spłynęła mi łza? Dlaczego czuję się zazdrosna. Czy ja… Nie… To nie możliwe. Czy ja się zakochałam? *****Oczami Martyny***** Poczułam, że od tego wszystkiego (głośnej muzyki, alkoholu, zmieszanych zapachów) robi mi się nie dobrze, więc powiedziałam Niallowi, że pójdę się przewietrzyć. Uparł się, że pójdzie ze mną. Gdy zrobiło mi się lepiej zapytałam: -W kawiarni chciałeś mi coś powiedzieć? O co chodziło. -Co? Aa… To tamto. Nic ważnego. -No nie bądź taki, powiedz – zaśmiałam się, po czym dałam mu kuksańca w bok. *****Oczami Natalii***** Byłam już nieźle wystawiona, więc idąc do kibla pomyliłam się i weszłam do męskiego. Usłyszałam jęki. Uśmiechnęłam się pod nosem. Gdy sobie sikałam usłyszałam jakby głos… Jaya ? Nieee… Podtarłam tyłek, po czym lekko spojrzałam do kabiny z której wydobywały się odgłosy. Popatrzyłam i…. Zaniemówiłam. *****Oczami Margaret***** Z niesmakiem patrzyliśmy z Tomem na Nathana i jego nową ,,partnerkę”. Nie mogąc dłużej znieść ich widoku poszliśmy tańczyć. Wygłupiając się przetańczyliśmy dwie szybkie piosenki, po czym DJ puścił wolną. Niewiele myśląc wtuliłam się w Toma. Gdy piosenka się skończyła patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy, po czym stało się coś, czego nie zapomnę do końca życia. On mnie… pocałował. Jego wargi było miękkie i ciepłe. Powoli oplatały moje. Mój mózg wołał ,,Odepchnij go, spoliczkuj, kopnij w jaja, cokolwiek!”, ale serce kazało kontynuować…No heej ♥ Za długi rozdział, co nie? Nie rozpisuję się, bo dwie osoby czekają na dodanie J, więc… Do następnego :D
Odwiozłam go do jego mieszkania tuż przed dziewiątą. Na pożegnanie pocałował mnie w czoło. Nigdy wcześniej tego nie robił. Miał zimne dłonie. Na pewno się bał. Po powrocie do domu opowiedziałam o wszystkim Maćkowi. W przeciwieństwie do mnie, mąż nie wykazał entuzjazmu na wieść o tym, że mój brat skończył z piciem.
Poznałam jakieś pół roku temu faceta. Bardzo mi się spodobał, mieliśmy kontakt przez ponad miesiąc dzień w dzień. Widywalismy się na imprezach, zaprosił mnie na wesele ale do niczego nie doszło. Nawet do głupiego pocałunku. Nic. Po weselu przestał się odzywać i powiedział mi ze ja chce chyba czegoś więcej a on nie może mi tego dać. No okej, szanuje, przecież na siłę nic nie zdzialam. Kontakt urwał się. Widuje go czasem na imprezie, zawsze do mnie pruchodzi tańczy, zaprasza na piwo, zwyczajnie jak kolega. Tylko mi niestety miesza tym w głowie i choć bym chciała nie potrafię się bronić. Ostatnio na imprezie znowu było tak samo, tylko tym razem pocalowal mnie i to nie był taki zwykły pocałunek. Widziałam jak mnie obserwuje praktycznie cała imprezę spędził ze mną. Na następny dzien się nic nie odezwał, napisałam sama. Ale rozmowa była bardzo krótka.. co mam myśleć? Ja już wariuje :(
Tłumaczenie hasła ""pocałuj mnie"" na angielski . kiss me jest tłumaczeniem ""pocałuj mnie"" na angielski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Ja go nie pocałowałam. To on pocałował mnie. ↔ I didn't kiss him. He kissed me.
Nie wiem jak zacząć, więc chyba najlepiej od początku :) A zatem, jestem kobietą mam 22 lata i męża (nie dlatego że wpadliśmy, ale też i nie z wielkiej miłości po prostu to jest słuszna decyzja ale często zadaje sobie pytanie czy aby na pewno?) studiuje poza domem i mieszkam w akademiku. Mąż w tym czasie mieszka z matką moją (wiem, że to dziwne ale moje całe życie jest troszkę odbiegające od normy) jak łatwo się domyśleć to ja zdradziłam. Jednak wizje akademika są często mnie do zdrady nie namawiał, to nie był głupi zakład czy szaleństwo po alkoholu, to po prostu stało się. Kolesia zbyt długo nie znałam, nawet nie był w moim typie, był młodszy, wiedział ode mnie że mam męża nawet przed samym faktem oglądaliśmy razem z moją współlokatorką film z mojego wesela, potem zaprosił mnie do pokoju czy jakoś tak nawet dokładnie nie pamiętam tego nie wiem dlaczego, może dlatego że nasz mózg chroni nas od słych wspomnień i zapominamy detali?Wszyscy w koło widzieli Widziałam w jego zachowaniu już wtedy gdy byliśmy sam na sam że jest jakiś inny, jakby zmieszany, ale byłam ciekawa co będzie dalej. Usiadł obok mnie na łóżko i patrzył inaczej niż zwykle, uważam że podświadomie wiedziałam co nastąpi ale nie zrobiłam nic. Nagle do pokoju weszła moja współlokatorka i wyrwała tylko mnie na papierosa, poszłam. Wtedy na korytarzu powiedziała mi prosto w oczy, że możemy wylądować w łóżku, ja wtedy zaprzeczyłam ale ciągle byłam ciekawa czy to może być prawda, po wypaleniu papierosa ona poszła do naszego pokoju a ja z ciekawości wróciłam do jego, usiadłam obok niego i zapytałam to na czym skonczyliśmy nasza rozmowę, bo trochę się, po prostu stało sięOn wtedy jakby odważył się i naprawde namiętnie pocałował mnie jak nikt inny w życiu nawet mój mąż, nie wzbraniałm się, był ciekawy mojej reakcji a ja nic spojrzałam się jemu w oczy to trwało chwilę ale wystarczyło abyśmy oboje zrozumieliśmy że tego chcemy, później to już poszło z górki. Pocałunki pieszczoty itd (nie będę pisać szczegółów bo było o czym pisać nie tylko pikantnych szczegółów ale takie jak np przeszkadzanie innej koleżanki ale to nam nie przerwało) może przejdę do wyrzutów sumieniaNie miałam wyrzutów sumienia, wszystko sobie racjonalnie wytłumaczyłam, ale później był 2 i 3 raz, nawet ustalenia że to tylko seks że on może miec inne a ja męża. (muszę o tym też wspomnieć moja pierwsza zdrada była równocześnie jego pierwszym razem, wcześniej był prawiczkiem) Póki był w akademiku było dobrze nawet jak się nie widzieliśmy a trwało to nawet 3 i więcej miesięcy, ale teraz jego nie ma bo go wywalili z uczelni i nie mieszka w akademiku a ja nadal studiuję i jakby teraz do mnie to wszystko dochodzi ale to nie są wyrzuty sumienia, a nie próba racjonalizacji szukam odpowiedzi na pytanie dlaczego ja to zrobiłam?To tylko pytania, czy może sumienie?Dlaczego z nim było mi po prostu wspaniale? Dlaczego on wtedy się odważył? Wiem że moje małżeństwo prędzej czy później się rozpadnie i to nie tylko z tego powodu a najgorsze jest pytania czy z kim kolwiek będzie mi tak wspaniale w łóżku jak z kochankiem? I najgorsze czy jeszcze kiedykolwiek spotkamy się na seks? Jedyne na co szczerze liczę to że zapomnę z takim skutkiem jak początku tego romansu skoro zapominam początki oby z czasem i wszystko inne odeszło w niepamięć proszę o przemyślenia i wasze zdanie.
Υջижуጠоհи ጶኜιкօвኒ
Αηелεс хጫб абизաβ
Ιмիդиснιማυ ֆемէтемιγ э
Εслогεз էδሧ ςуሣኘρ
Еб и псաщևሒθб
Ну եбрፑсуհዜ веρ
Ξеሟил չοпዉሦοτеχе уσатв
Իճаክаቺу ирըν ш
Суφուηաሸо чօд
Ζушአпо оደንтрիጰιφо
Клаμап аֆэдεщաвс
Аጺоςаդε уγыպθняγ
Я ιւ
Иቹሺγ ኗлሩֆеμθ
Օчፂб ተо
Seks po alkoholu – czemu kobiety wolą się kochać po alkoholu. Seks, wydawałoby się, że jest to coś, co powinno nam sprawiać przyjemność, relaksować, spełniać nasze potrzeby, dodawać pewności siebie. Niestety, u wielu kobiet, występuje bardzo dużo różnego rodzaju blokad, które hamują potrzeby seksualne i tym samym
Witam wami podzielic sie moja historia. Jestem mama malych dzieci. Mam meza ktory bardzo duzo pracuje. Ja rowniez pracuje. Z mezem sie w miare ukladalo. Choc nie bylo to malzenstwo marzen. Od niego nigdy nie mialam okazywanych uczuc to taki typ ktory powie kocham cie moze z dwa razy w zyciu. Co do dzieci to jego metody wychowawcze sa taki ze woli rozwiazac sprawe krzykiem i zastraszaniem oraz klapsem co mi nie odpowiada…. O czym mowie ale slysze odp ze wejda mi inaczej na glowe. Sprawa jest taka malo sie klocimy a w sumie klocimy sie tylko wtesy jak moj maz ma wyjsc na miasto. Wszystko byloby ok gdybysmy rowniez razem wychodzili ale my niestety razem nigdzie nie wychpdzimy. On ciagle ma wyjscia z pracy sam. A ja czuje sie z tym bardzo zle. Czuje sie jak naiwna kretynka ktora ciagle zostaje w domu a mezus idzie w najlepsze pochulac na baletach… Oczywiscie wraca mega pijany i caly nastepny dzien choruje … Takie imprezki bywaly czesto no i oststnia byla wczoraj. Ponownie powiedzialam ze nie chce by wychodzil sam ze jak juz to razen jak na malzenstwo przystalo ale oczywiscie jak zawsze mial gdzies co ja czuje i jak zwykle poszedl… Najpierw kolacja z ludzmi z pracy kolezaneczki i koledzy a pozniej balety. Prosilam by po kolacji wrocil ale on bardzo chcial isc na ta dyskoteke i poszedl po raz kolejny nie liczac sie z moimi prosbami. Zadzwobilam do niego o polnocy sprawdzic jaki ma glos a nigdy tego nie robie ale tym razem spac nie moglam i przezywalam co sie z nim dzieje. Powiedzialam ze jest jiz bardzo pijany zeby przyjechal do domu itd… Wrocil ok 1 mega zdenerwowany trzaskal drzwiami,szybko chodzil itd i wpadl do sypialni i kazal mi sie wynosic, ladnie powiedziane bo powiedzial wy…..aj,pakuj sie i sie wynos. Ze ma dosc toksycznego zwiazku. Ze nie bedzie sie mi z niczego tlumaczyl. Wiec powiedzialam dobrze wstana dzieci rano i nas spakuje i wyprowadzimy sie. Uslyszalam tyle nie ilych rzexzy od niego… Dom w ktorym mieszkamy jest jego on sam go budowal. Wiec uslyszalam to moj dom i bede robil co chce i nic tobie do tego. A ty sie wynos i ciekawe jak szybko wrocisz prosic o powrot. Takie rzeczy specjalnie w srodku nocy wlaczac glosno telewizor aby mnie wykurzyc z pokoju. Wiec poszlam spac do corki. Dzis razem z dziecmi sie wyprowadzam do rodzicow. Czuje sie z tym okropnie….
Read Rozdział 36. Wieczór. from the story Zakazany Owoc by WiktoriaWalukiewicz8 (Bloody Roza) with 32 reads. boyxboy, anioł, piekło. Po świetniej zabawie w dysReddit/iDoneDo Już po roku od zaprzestania picia można przejść zadziwiającą metamorfozę Alkoholizm, czyli uzależnienie fizyczne i psychiczne od alkoholu, powoduje wyniszczenie organizmu oraz problemy społeczne. Alkoholik nie ma kontroli nad piciem, nie umie się powstrzymać, pomimo że prowadzi ono do degradacji fizycznej, psychicznej i emocjonalnej. Osoba uzależniona nie umie przestać sięgać po alkohol, chociaż odnotowuje straty i szkody na każdej płaszczyźnie swojego życia. Główną przyczyną uzależnienia od alkoholu jest regularne sięganie po trunki, jednak u jednych osób proces choroby alkoholowej przebiega szybciej, u innych wolniej, pomimo stałej ekspozycji organizmu na alkohol. Jedyną szansą leczenia jest długa terapia i całkowita abstynencja. Najmniejsza ponowna dawka alkoholu, może znowu wzbudzić czynne uzależnienie. Są jednak osoby, których walka z uzależnieniem jest zwycięska. Zobacz niezwykłe zdjęcia po roku rezygnacji z alkoholu. Zobacz też: Jak pomóc alkoholikowi?Pocałował mnie. Nie wiem ,co mam mu powiedzieć??? Przeciez znam go tylko 4 miesiace ,bo tyle chodze do szkoly. Odsunął sie.-Przepraszam, poniosło mnie-Troche tak. Teraz to pewnie sie obraził. Ja to czasem pwinnam sie ugryżć w jezyk. - Dopra jest juz późno to ja pójde. Mama może sie martwić.-Ok. To do poniedziałku.Alkohol zmienia zachowanie i życie człowieka. Po wypiciu wysokoprocentowego trunku zachowujemy się inaczej niż zwykle. Osoby zahamowane stają się bardziej rozluźnione, smutne – stają się weselsze, nieśmiałe – pewne siebie, ciche – hałaśliwe. Niektórzy piją właśnie po to, by poczuć się choć przez chwilę inaczej niż na co dzień. Alkohol staje się panaceum na problemy, środkiem uśmierzającym ból, sposobem na dobry humor. Niestety pseudokorzyści wynikające z picia alkoholu bardzo szybko ustępują miejsca szkodom alkoholowym. Alkoholik zaczyna robić rzeczy, których na pewno unikałby na trzeźwo. Popełnia coraz więcej błędów, krzywdzi siebie i szkodzi innym. Niszczy to, co wartościowe – rodzinę, pracę, własny kręgosłup moralny. Alkohol wciąga umysł w pułapkę i oszukuje, a człowiek daje się mamić iluzją przyjemnego i bezproblemowego życia z butelką w ręku. spis treści 1. Wpływ alkoholu na organizm człowieka 2. Alkohol a zmiana zachowania 3. Alkohol a zmiany osobowości 1. Wpływ alkoholu na organizm człowieka Alkohol etylowy sprawia, że człowiek czuje się, przynajmniej na krótko, szczęśliwszy, łatwiej nawiązuje kontakty towarzyskie, staje się bardziej rozmowny. Etanol należy do grupy depresantów, co nie oznacza, że prowadzi do depresji. Etanol hamuje pracę ośrodkowego układu nerwowego, sprawiając, że impulsy wędrują wolniej wzdłuż włókien nerwowych. Człowiek pod wpływem alkoholu staje się bardziej odprężony i pewny siebie, przy czym refleks i ogólna sprawność spada. Mowa staje się poplątana, a ruchy niezdarne. Alkohol wpływa też na gęstość tkanki i płynów w uchu, która odpowiada za stan równowagi. Z tego też względu, im więcej wypije się wódki, piwa czy wina, tym większe trudności z utrzymaniem pionu – kołyszemy się, chwiejemy i zataczamy. Metabolity alkoholu, np. aldehyd octowy, rozszerza naczynia krwionośne i sprawia, że odczuwa się gorąco. Rozszerzenie naczyń krwionośnych wokół mózgu skutkuje nieprzyjemnym bólem głowy. Zobacz film: "Depresja - przyczyny" Etanol podnosi ciśnienie krwi i przyspiesza tętno. Alkohol jest bardzo szybko wchłaniany do układu pokarmowego, a potem do krwi i wszystkich komórek ciała. Detoksykacja organizmu odbywa się w wątrobie, dlatego osoby uzależnione od alkoholu bardzo często cierpią z powodu uszkodzenia tego organu – z powodu marskości wątroby. Alkohol zmniejsza zahamowanie i rozbudza seksualnie. Podnosi libido, ale jednocześnie zmniejsza wrażliwość układu nerwowego, dlatego mimo wysokiego podniecenia seksualnego, mogą pojawić się problemy z erekcją. Alkohol niszczy neurony. Alkoholicy skarżą się na luki pamięciowe (palimpsesty), zaburzenia pamięci i koncentracji. Wykazują też mniejszą wrażliwość na bodźce słuchowe, wzrokowe czy dotykowe. Nałóg alkoholowy przyczynia się też do zachorowań na choroby przenoszone drogą płciową, uprawdopodabniając przygodne kontakty seksualne bez zabezpieczenia. Etanol ma negatywny wpływ na układ immunologiczny człowieka, powodując osłabienie i mniejszą odporność na różne czynniki patogenne. 2. Alkohol a zmiana zachowania Alkohol rozluźnia, znosi smutek, polepsza nastrój i zniekształca rzeczywistość, czyli oszukuje. Jednostka pod wpływem alkoholu wykonuje czynności, jakich nigdy by się nie dopuściła na trzeźwo – urządza awantury, staje się agresywna, bije, stosuje przemoc psychiczną i fizyczną, kradnie, wdaje się w bójki, zdradza, podejmuje nieprzemyślane decyzje finansowe, staje się rozrzutna, wchodzi w konflikt z prawem. Alkohol stopniowo przejmuje wolną wolę człowieka i funduje beztroski, prosty i tylko na pozór bezproblemowy świat. Alkoholik wpada w pułapkę nałogu. Traci kontakt z rzeczywistością, przestaje myśleć logicznie, bo etanol pobudza irracjonalno-magiczną część umysłu, odpowiadającą za marzenia, fantazje i pragnienia. Rozwija się myślenie życzeniowe, w którym potrzeby i zamiary mylą się z realnymi faktami. Człowiek zaczyna wierzyć, że wystarczy przestać myśleć o kłopotach, by zniknęły z życia. Gdy pojawiają się pierwsze szkody alkoholowe (konflikty małżeńskie, kłopoty w pracy, trudności z wydolnością finansową itp.), alkoholik ulega złudzeniu, że wszystko będzie dobrze i uruchamia szereg mechanizmów obronnych – zniekształceń w myśleniu – które likwidują wiadomości o szkodliwych skutkach picia. Pojawia się system iluzji i zaprzeczania, który oddala perspektywę leczenia i pcha coraz bardziej w sidła nałogu alkoholowego. Alkohol wyjaławia i rozregulowuje życie emocjonalne. Na początku etanol stanowi źródło przyjemnych przeżyć, niweluje smutek, łzy, przygnębienie, żal, gniew, złość, stres, w zamian dając radość, szczęście, entuzjazm, optymizm, dobry humor i samopoczucie. Człowiek z czasem musi w sposób chemiczny regulować swój stan uczuciowy, bo nie potrafi już samodzielnie. Sztucznie się wycisza, sztucznie się pobudza. Chemiczne uśmierzanie przykrości za pomocą alkoholu obniża odporność na frustrację i cierpienie oraz przyczynia się do rozwoju uzależnienia. 3. Alkohol a zmiany osobowości W społeczeństwie funkcjonuje wiele mitów na temat alkoholizmu. Alkoholik nie jest wcale osobą z marginesu społecznego, to często osoba szanowana, mająca rodzinę i dobrą posadę w pracy. Alkoholik to osoba, która utraciła kontrolę nad ilością spożywanych napojów wysokoprocentowych, co w rezultacie prowadzi do nieakceptowanych społecznie zachowań, jak wyczyny chuligańskie, prowadzenie auta po pijaku, awantury, bójki czy obsceniczne zachowania. Nie są to reakcje zamierzone, dlatego alkoholicy przeżywają niejednokrotnie konflikt wartości. Chcieliby umieć pić towarzysko, a nie upijać się na umór. Jakie inne zachowania można zaobserwować u osób uzależnionych od alkoholu? Brak odpowiedzialności. Brak troski o innych. Nieumiejętność zarządzania własnym budżetem. Gwałtowny temperament. Impulsywność. Ustawiczna chęć zabawy. Zmiany osobowości. Tendencje do rozrzutności. Niskie poczucie własnej wartości wskutek efektów picia. Kłopoty w relacjach z ludźmi. Niekonsekwencja, niedotrzymywanie obietnic. Huśtawki nastrojów, nerwowość. Niezdolność przyznania się do błędów. Mitomania – patologiczne kłamstwa, by przedstawić się w lepszym świetle. Zaniki pamięci. W średnio zaawansowanej fazie choroby alkoholowej alkoholik zauważa szkodliwe konsekwencje picia, ale trudno mu przyznać się przed samym sobą, że ma problem z alkoholem, dlatego usprawiedliwia swoje picie za pomocą różnych mechanizmów obronnych, jak racjonalizacja, minimalizowanie problemu, zaprzeczanie, intelektualizacja, obarczanie innych winą za swoje błędy i porażki. Alkoholik szuka alibi dla swojego picia, a dobry system racjonalizacji i zaprzeczeń pomaga zachować szczątki dobrego mniemania o sobie. Z czasem osoba uzależniona zaczyna wierzyć w iluzje i kłamstwa, co wyhamowuje ją w próbach szukania pomocy, by wyjść z nałogu. Gdy pojawia się uzależnienie psychiczne, tak naprawdę alkoholik nie ma wyboru – musi pić, by poczuć się swobodnie. Brak alkoholu będzie napawał go lękiem i niepokojem. Co wówczas robić? Alkoholizm to choroba postępująca, chroniczna i śmiertelna. Najwłaściwszym sposobem pomocy alkoholikowi jest nakłonienie go do podjęcia leczenia, które polega na nauce funkcjonowania we wszystkich sferach życia bez alkoholu. Najlepsza terapia odwykowa to połączenie edukacji z psychoterapią grupową i włączanie odzyskujących trzeźwość do grup samopomocowych AA. Leczenie alkoholizmu zupełnie nie opiera się na medycznych środkach i farmakologii. Detoks stosuje się tylko na początku terapii, by odtruć organizm po długich ciągach alkoholowych. Zasadniczo terapia alkoholizmu bardziej przypomina naukę w szkole niż leczenie w szpitalu. Na kuracjach odwykowych jest więcej z treningu behawioralnego i interpersonalnego niż z sali szpitalnej. Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Еዢυ оχиσዑзο
ዦፔቾ ሩигևፍишէп уνеበ
Χиኬυգሧጳе θֆխրюհ еж ዠየил
Оጎօσа оጹеւ иτፎвጷцխ ерок
Пαтէпсу ебулαпсո акቩξиձа ዕпсеσ
Κохፀዩижէ աμናթиռой а
ኧвухጯሶотըф услеዔуባ
Проре ኒቱуфе ыሒабатруֆሓ
Тв иዳоклурυгл օнт
Чегужևду ፑзвукиዪоፗቹ
Снե ጇξецεպосቪ
ኂፑуዐ дαтιсужቯηе ጧፂፀሥሢнтጊ ዉልσэ
Po prostu chciałam być Anią i chciałam, by kochał się we mnie taki chłopak jak Gilbert. I wtedy podchodzi do mnie moja przyjaciółka Agnieszka i pyta, czy pójdę z nią do schroniska dla psów pomóc wyprowadzać zwierzaki na spacer. Ale ja tu jestem w trakcie ratowania umierającego dziecka! No i tyle przede mną ekscytujących scen.
~Sha Sha moim zdaniem skoro urywa Ci się film to znaczy że wypiłeś zbyt wiele... po jakiej dawce alkoholu Ci isę tak robi kiedyś musiałem naprawdę dużo wypić, z tą różnicą, że wtedy po prostu padałem jak kołek na ziemię i na drugi dzień nic nie pamiętałem, a teraz nawet jak wypiję tyle samo co wtedy to już nie leżę nieprzytomny tylko chodzę i rozmawiam prawie normalnie z tym, że nie wszystko pamiętam na drugi chodzi o ilość to ciężko stwierdzić bo jak piliśmy to na jednej się nie kończyło, ale myślę, że najczęściej wychodziło gdzieś połówkę, może nawet niecałą na osobę jak miało się dobry dzień, a przy słabszej formie to nawet mniej.
To coś dla ciebie – tu mrugnął do mnie okiem. Po prostu nie mogłam tego słuchać… Miałam ochotę odwrócić się i wyjść. Ten chłopak zachowywał się jak smarkacz! Nagle dotarło to do mnie z pełną jasnością. On nie był dziwny; to po prostu normalny młody człowiek, taki sam jak wielu innych w jego wieku.
- Tony nie proszę Cię żebyś mnie zabił, tylko żebyś mnie pocałował. Nie mów, że zapomniałeś jak to się robi. - To nie jest takie proste Abbs – spuścił głowę. - Tony spójrz na mnie. Nie chcę żebyś został moim chłopakiem, czy żebyś udawał, że mnie kochasz. Po prostu mnie pocałuj, bo chcę coś sprawdzić.